Co nie powinno dziwić, bo przecież Dr. John zasłynął w latach 60. i 70. repertuarem łączącym rhythm and bluesa, psychodelicznego rocka i rytuały wudu. Na swojej nowej płycie "Locked Down" jako asystenta Rebennack zatrudnił członka The Black Keys, duetu, który odpowiada za jeden z ciekawszych countrowo-rockowych albumów ostatnich miesięcy "El Camino". Dan Auerbach dał soulowo-psychodelicznym rockowym numerom Dr. Johna młodzieżowego sznytu.
Ale nie może być przy tym mowy o sileniu się na college'owe nastoletnie granie. Tak jak "El Camino" The Black Keys, "Locked Down" jest płytą na wskroś klasyczną z poszarpanymi gitarami, analogowymi klawiszami i zachrypniętymi głosem Johna w roli głównej. Momentami brzmi to jak soundtrack z filmu Quentina Tarantino, innym razem jakby Tom Waits śpiewał soul i funk.
Pięciokrotny laureat Grammy, członek Rock and Roll Hall of Fame (wprowadzony w zeszłym roku), współpracownik tak różnych artystów, jak: Van Morrison, John Mayall, Ringo Starr, Hugh Laurie czy Christina Aguilera, pokazał, jak grać klasycznego funky-soul-rocka bez staroświeckiego kurzu. Lider zespołu mapetów Dr. Teeth, którego John był pierwowzorem, o ostatnim filmie "Muppety" powiedział: – Jeśli chcesz obejrzeć jeden film w tym roku, idź do kina na nasz film. Parafrazując jego słowa, Dr. John mógłby powiedzieć: – Jeśli chcesz posłuchać jednej dobrej płyty w tym miesiącu, odpal "Locked Down".
Dr. John | Locked Down | Nonesuch/Warner