Współpracownicy w osobach Pharrella Williamsa, Kendricka Lamara i Timbalanda dodają, co prawda, płycie kolorytu, ale disco i soul w retro klimacie są tu naciągane. To miks dla niespecjalnie wyrafinowanej publiki, choć jego falset nie ustępuje Justinowi Timberlake'owi.

Reklama

Żeby było jasne, to nie jest zła płyta, trudno jednak spodziewać się, że za kilka tygodni Robin Thicke znowu zagości w moim odtwarzaczu. A przecież singiel "Blurred Lines" jak tylko zadebiutował ponad miesiąc temu na szczycie zestawienia UK Top 40, to stał się także najszybciej sprzedającym się nagraniem roku. Cóż, tłum nie zawsze ma rację.

ROBIN THICKE | Blurred Lines | Universal Music