Czy napisał ją przed, w trakcie czy po przejściu od niezależnego wydawcy do majorsa, dla wielu słuchaczy jest pewnie bez znaczenia. Chodzi przecież o to, co jest na płycie, a nie jaki wydawca jest w stopce. Fakt jest taki, że "Eclipse" jest bardziej popowe, nowoczesne i dopracowane brzmieniowo niż poprzednie krążki.
Na płytach "Forget" i "Confess" pochodzący z Dominikany George Lewis Jr. nawiązywał do muzyki lat 80. (głównie synth popu) i teraz też tak jest. Tyle że mniej jest synth, a więcej popu, takiego spod znaku U2 albo Phila Collinsa. Poza tym mniej w numerach jest surowości, a więcej stadionowego napinania się na napuszone, porywające songi.
Fanom jego poprzednich płyt może to przeszkadzać, ale "Eclipse" nie jest przez to płytą złą. Jest zwyczajnie mniej ciekawa. Zapewne dzięki niej Twin Shadow znajdzie nowe grono wielbicieli. Pytanie, czy zapełnią oni dziurę po tych, którym bardziej mainstreamowe granie się nie spodoba?
Twin Shadow | Eclipse | Warner Music
Reklama