Męskie granie. Nowe płyty, których nie można przegapić
1 Dużo większe doświadczenie ma na scenie, wyglądający na okładce swojej nowej płyty jak kierowca ciężarówki na obiedzie u swoich statecznych, konserwatywnych rodziców, John Grant. "Grey Tickles, Black Pressure" (PIAS), jego trzeci solowy krążek, z delikatnym graniem Ryana Keena nie ma wiele wspólnego. Amerykanin zaprosił na niego wyjątkowych gości. Na perkusji gra były bębniarz Siouxsie and the Banshees, znany jako Budgie. Wokalnie udzielają się Tracey Thorn z Everything but the Girl oraz Amanda Palmer. Śpiewający wcześniej w The Czars Grant przygotował z nimi miks indie folku z psychodeliczną domieszką. Są tutaj pełne elektroniki, rytmiczne fragmenty, jak znakomite "Disappointing" z Thorn, wstawki gitarowe w duchu indie rocka "Down Here" czy zwariowane kompozycje z zakręconymi bitami ("Snug Slacks"). Być może "Grey Tickles, Black Pressure" robiłby jeszcze większe wrażenie, gdyby John z 14 numerów wybrał 10 najlepszych, ale to i tak jeden z najciekawszych męskich albumów ostatnich tygodni.
Shutterstock
2 Gdzieś pomiędzy Grantem a Keenem stoi pochodzący z Lizbony David Santos, czyli Noiserv. Dwa lata temu wydał przepełnioną poetyką w stylu Sigur Rós płytę "Almost Visible Orchestra [A.V.O]". Teraz powraca do niej w rozszerzonej wersji. W nowej odsłonie znalazły się cztery dodatkowe utwory, przygotowane w duecie z francuskim artystą Cascadeurem, uhonorowanym w tym roku tamtejszą statuetką Victoire de la Musique. Na nowym "A.V.O" słychać więcej elektroniki, która czyni ten indiefolkowym album jeszcze lepszym niż pierwotna wersja.
3 Dużo bardziej zróżnicowany muzycznie jest krążek projektu Kanadyjczyka Dana Bejara (nagrywał też z The New Pornographers), Destroyer. "Poison Season" to dziesiąta płyta pod tym szyldem. Album przesycony jest ambientem, jazzem, soulem i retro rockiem. Słychać tu smyczki, fleciki, bongosy, trąbkę, klawisze, akustyczne gitary, no i smutny wokal Bejara. Jakimś cudem Dan poskładał to we wciągającą całość, która mogłaby być soundtrackiem do jakiegoś podróżniczego musicalu.
Media
4 Z musicalami łączy się postać Glena Hansarda. W 2013 roku, broadwayowska adaptacja filmu "Once", w której zagrał i zaśpiewał, zatytułowana "Once The Musical", przyniosła mu nagrodę Tony. Irlandczyk, znany z grup The Frames i The Swell Season, właśnie wydał drugą solową płytę "Didn't He Ramble". Zaprosił na nią m.in. Johna Sheahana z Dubliners i Sama Beama z Iron and Wine. W wielu miejscach jego płyta przenosi nas w klimat dublińskich pubów i skrzypkowo-gitarowych występów miejscowych muzykantów. Jeżeli lubicie kraj Guinnessa i whiskey, to "Didn't He Ramble" wam się spodoba.
5 Warto zwrócić uwagę na pierwsze długogrające wydawnictwo Kwabena Sarkodee Adjeponga, czyli Kwabsa, "Love + War", a z drugiej strony na wyjątkowy zestaw "The Complete Recordings" barda Jacksona C. Franka. Nieżyjący od kilkunastu lat Amerykanin był inspiracją dla wielu gwiazd, chociażby Paula Simona. Zdecydowanie warto poznać jego niezwykłą biografię i twórczość.
PAP/EPA / JEAN-CHRISTOPHE BOTT
6 Z pewnością warto na nie poczekać...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję