Gwiazdor wyjawił na łamach "Chicago Trubune", iż zamierzał rzucić wrestling dla muzyki. Rzecz jasna, nie dla byle jakiego zespołu. Jeżeli mógłby dla estrady złamać swoją karierę w ringu, to tylko dla grup klasy Metalliki albo The Rolling Stones.

Reklama

Umięśniony gwiazdor od szkoły średniej gra na basie i bardzo chciał zostać zawodowcem. "Byłem kiedyś w Anglii - opowiada - wręczając nagrody z Jerry Hall, eks Micka Jaggera. Powiedziała mi, że The Rolling Stones szukają basisty. Wysłałem jej wszystkie gadżety, o jakie prosiła, dodając, by wspomniała Mickowi, że jestem kapitalnym basistą".

Może nie trzeba było wysyłać gadżetów, ale demo prezentujące umięjętność obsługi gitary basowej? Nic dziwnego, że "nikt się jednak do mnie nie odezwał" - żalił się siłacz.

Nie zważając na przeciwności losu, Hulk Hogan zaryzykował wkrótce ponownie. Tym razem startując do najsłynniejszego metalowego składu świata. "Kiedy Metallica szukała basisty, też się zgłosiłem - z podobnym do poprzedniej próby efektem - i też bez odzewu - wyznał Hogan. - Dla Metalliki rzuciłbym wrestling w okamgnieniu".

Czy rezygnacja z oferty Hulka nie była nazbyt pochopna? Oceńcie sami. Oto występ gwiazdy ringu z zespołem Diamondback:

p