Elton John przyjedzie do nas w ramach „Elton John’s Rocket Man Greatest Hits Tour”. Zgodnie z tytułem trasy podczas występu usłyszymy największe przeboje autora „Nikity”, „I’m Still Standing”, „Blue Eyes” czy „Sorry Seems to Be the Hardest Word”. Fani mogą się spodziewać szalonego show. Niedysponujący imponującymi warunkami fizycznymi Elton ma sceniczną charyzmę jak mało kto w show-biznesie. John (rocznik 1947) zawsze lubił prowokować.

Reklama

Choć odebrał klasyczne wykształcenie muzyczne, od początku pociągała go lżejsza muza. Pod koniec lat 60. zmienił nazwisko z Reginald Kenneth Dwight na Elton John i ruszył na podbój estrady. Sukcesy przyszły w latach 70. Uwielbiający przebieranki i rockandrollowe wygłupy muzyk świetnie wpasował się w epokę gorączki sobotnich nocy.

Popowy glamour rock zapewnił mu sukcesy na listach bestsellerów, na których bryluje do dziś, choć śpiewa i gra już inaczej. Elton wielokrotnie przechodził metamorfozy, w latach 70. flirtował z disco, ale dekadę później przeobraził się w piosenkarza tzw. zrównoważonego popu dla dorosłych i wyspecjalizował w balladach – zawsze przy akompaniamencie fortepianu.

Sceniczne emploi podbijał afiszowaniem się z gejowskimi skłonnościami. Niedawno podzielił opinię publiczną swoim małżeństwem. Wstąpił w związek ze swoim wieloletnim partnerem Johnem Furnishem. W ceremonii uczestniczyły matki obu panów, zaś weselne przyjęcie ściągnęło tabuny gwiazd muzyki, filmu i mediów.

Z rozbrajającą szczerością Elton John opowiada też o ekscesach z czasów młodości: "Za każdym razem, gdy przelatuję nad Alpami i widzę ich zaśnieżone szczyty, wspominam te góry kokainy, które wciągnąłem podczas swojej kariery".