Tłumaczenie, czym dla muzyki rozrywkowej jest Depeche Mode, można sprowadzić do słynnego i słusznego zarazem cytatu z "Ferdydurke", mówiącego, że "Słowacki wielkim poetą był".
Dla porządku dodajmy jednak, że to jeden z największych, najbardziej wpływających na mody, a zarazem najbardziej przebojowych zespołów w historii pop. A ponieważ Depesze wywarli ogromne piętno na popkulturę ostatnich dwóch dekad, kolekcja ich teledysków jest nie tylko "The Best Of" w wersji obraz i dźwięk. To niezwykła kronika zmian.
Nie sposób nie uśmiechać się, patrząc na image Depeche Mode z pierwszych teledysków ("Just Can't get Enough", "Everything Counts"), przypominający nieco modę z pubu "Pod Błękitną Ostrygą". Potem mina nam jednak poważnieje wraz z tym, jak poważnieje wizerunek artystyczny grupy.
Przełomem dla Depeche Mode było pojawienie się w ich otoczeniu Antona Corbijna - prawdziwego guru w świecie fotografii i teldysków. Corbijn to postać niezwykła - artysta dba lub dbał o wizerunek takich gwiazd, jak U2, Metallica, Nirvana czy ostatnio The Killers.
Już pierwsze klipy Corbijna z Depeche Mode można zaliczyć do klasyki gatunku. Takie obrazki, jak "Never Let Me Down Again", "Behind The Wheel" czy "Personal Jesus", to absolutne perełki, które oglądać powinien każdy marzący o pracy nad teledyskami początkujący reżyser.
Corbijn nie pozwolił też grupie na powrót do wyglądu budzącego skojarzenia z tandetą i kiczem lat osiemdziesiątych. Od czasu nawiązania współpracy Depesze dyktują trendy i wytyczają kierunki. Co więcej, robią to także w muzyce, co udowodnili ostatnimi produkcjami.
W ciagu ostatnich lat związek grupy z Corbijnem nie jest już tak ścisły, grupa dopuściła do siebie innych reżyserów, ale choćby w "Suffer Well" widać wyraźnie, że artyści wciąż doskonale, wręcz podskórnie, rozumieją swoje zamiary.
"Depeche Mode" - The Best Of Videos" dla jednych będzie podróżą sentymentalną, dla innych przewodnikiem po sztuce kręcenia teledysków, dla jeszcze innych dobrym tłem dla zabawy przy muzyce. Ponad dwugodzinne wydawnictwo na pewno nie będzie się zaliczało do takich, które po jednorazowym odtworzeniu odstawimy na półkę.
To nie tylko zbiór teledysków jednej z najsłynniejszych grup w historii. To niezwykły obraz tego, jak w ostatnim ćwierćwieczu zmieniała się moda, i to nie tylko ta muzyczna.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama