Lana Del Rey wraca jeszcze wspanialsza [ZDJĘCIA]
1 Lana Del Rey z kolei zapewnia: – Nowy album jest już ukończony, jest naprawdę piękny. Nie bójcie się, będziecie zachwyceni. Ta płyta jest absolutnie genialna, jeszcze mroczniejsza niż poprzednia. Tak mroczna i zła, że prawie nie da się jej słuchać. Ale mnie się podoba! – mówi artystka, której wizerunek i głos mają tyle samo zwolenników, co przeciwników i która jeszcze niedawno zastanawiała się nad przejściem na emeryturę. Dawała do zrozumienia, że krótkometrażowy film "Tropico", może być jej ostatnim projektem. Najwyraźniej jednak zmieniła zdanie
AP / Zach Cordner
2 Lana Del Rey przebojem wdarła się do światowej czołówki muzyki pop dzięki singlowi "Video Games". Po umieszczeniu teledysku do piosenki w sieci, w błyskawicznym tempie zyskała miliony sympatyków na całym świecie. Klip bardzo szybko przeskoczył liczbę ponad miliona odtworzeń przynosząc Lanie ogromną popularność. Singiel "Video Games" trafił na szczyt sprzedaży listy iTunes. Album "Born To Die", z którego pochodzi utwór, sprzedał się w ponad 6 milionach egzemplarzy na całym świecie, a w Polsce osiągnął status diamentowej płyty. To właśnie na nim znajdują się przebojowe "Blue Jeans", "National Anthem", "Summertime Sadness" czy tytułowe "Born To Die"
AP / Joel Ryan
3 Naprawdę nazywa się Elizabeth Grant (rocznik 1986). Jest córką milionera Roba Granta. Muzykę zaczęła tworzyć dość wcześnie. – Kiedy miałam jedenaście lat zaczęłam pisać swoje piosenki – wspominała w jednym z wywiadów. – Byłam też w tym czasie liderką w kościelnym chórze. Miała 15 lat, gdy trafiła do szkoły z internatem w Connecticut. Trzy lata później przeprowadziła się do Nowego Jorku. – W tym mieście są tysiące ulic, a ja znam je wszystkie. Sama architektura Nowego Jorku dostarcza inspiracji na całą płytę. Zresztą, takie były moje początki – wspominała potem
Universal Music Polska
4 Karierę muzyczną zaczynała jako Lizzy Grant i w 2010 roku wydała EP-kę "Kill Kill". Do współpracy udało jej się pozyskać Davida Kahne'a, który wcześniej nagrywał z The Strokes, Reginą Spector czy Paulem McCartneyem. Ale Lizzy Grant brzmiało zbyt zwyczajnie… Zmieniła więc pseudonim na Lana Del Rey po Lanie Turner i starym modelu Forda Del Rey. – To imię wyszło od menedżerów i prawników, którzy przez ostatnie pięć lat mi doradzali – wyjaśniła wokalistka. – Moja muzyka zawsze miała filmowy klimat, więc zależało im żeby oddawało ten hollywoodzki blichtr
Media
5 Lana Del Rey o sobie mówi "gangsta Nancy Sinatra", a swoją muzykę określa mianem "Hollywood pop – sadcore". Jej kariera wciąż wywołuje dyskusję na ile autorka hitu "Video Games" jest niezależną wokalistką, czy może to kolejny, znakomicie przygotowany produkt przemysłu muzycznego? No i te seksowne, wydęte zmysłowo usta? Prawdziwe czy nie? No właśnie, prawdziwe?
AP / Zach Cordner