Warszawa
Reklama

Nie tylko sylikonowe usta. Lana Del Rey pokazała, co potrafi [ZDJĘCIA]

21 czerwca 2014, 23:30
W wywiadzie dla "Rolling Stone'a" z lutego 2012 roku Lana Del Rey zapytana o to, jak czuje się na scenie, odpowiedziała: – Denerwuję się, nie mam natury ekshibicjonistki. Jak byłam dzieckiem, nie lubiłam zwracać na siebie uwagi, nie czułam się z tym komfortowo. Dziennikarz magazynu nie zadał tego pytania przypadkowo. Miesiąc wcześniej Lana pojawiła się bowiem w telewizyjnym show "Saturday Night Live" i jej wykonanie swoich piosenek pozostawiało wiele do życzenia. Przytoczone słowa z wywiadu wydają się być zasłoną dymną, jak się spojrzy na ilość okładkowych sesji, w jakich wzięła udział, i na rozmiar promocji jej dotychczasowych dokonań muzycznych. Choć trzeba też przyznać, że przy promowaniu krążka "Ultraviolence" Lana nie wyłazi zewsząd, jak to się działo przy "Born to Die". Może dlatego, że jej nowy album to bardziej dojrzały i zwyczajnie lepszy materiał. Sztuczny rozgłos jej niepotrzebny, bo płyta broni się sama
W wywiadzie dla "Rolling Stone'a" z lutego 2012 roku Lana Del Rey zapytana o to, jak czuje się na scenie, odpowiedziała: – Denerwuję się, nie mam natury ekshibicjonistki. Jak byłam dzieckiem, nie lubiłam zwracać na siebie uwagi, nie czułam się z tym komfortowo. Dziennikarz magazynu nie zadał tego pytania przypadkowo. Miesiąc wcześniej Lana pojawiła się bowiem w telewizyjnym show "Saturday Night Live" i jej wykonanie swoich piosenek pozostawiało wiele do życzenia. Przytoczone słowa z wywiadu wydają się być zasłoną dymną, jak się spojrzy na ilość okładkowych sesji, w jakich wzięła udział, i na rozmiar promocji jej dotychczasowych dokonań muzycznych. Choć trzeba też przyznać, że przy promowaniu krążka "Ultraviolence" Lana nie wyłazi zewsząd, jak to się działo przy "Born to Die". Może dlatego, że jej nowy album to bardziej dojrzały i zwyczajnie lepszy materiał. Sztuczny rozgłos jej niepotrzebny, bo płyta broni się sama / Universal Music Polska
Lana Del Rey wydała właśnie swoją nową płytę "Ultraviolence". Szumu przy niej tylko trochę mniej niż przy poprzedniej "Born to Die". Czy zasłużenie?

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama
Zapisz się na newsletter
Najważniejsze wydarzenia polityczne i społeczne, istotne wiadomości kulturalne, najlepsza rozrywka, pomocne porady i najświeższa prognoza pogody. To wszystko i wiele więcej znajdziesz w newsletterze Dziennik.pl. Trzymamy rękę na pulsie Polski i świata. Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama