Ed Sheeran, everyman numer jeden, wreszcie wystąpi w Polsce [ZDJĘCIA]
1 Twórczością Sheerana krytycy nigdy nie się zachwycali, bo ani nie jest odkrywcza, ani oryginalna. Fenomen artysty polega raczej na jego przeciętności, którą słychać również w jego piosenkach – to bardzo zwyczajne ballady o miłości, zagrane dosyć jednostajnie, prosto i melodyjnie oraz wyprodukowane bez żadnych studyjnych fajerwerków i modnych producenckich trików. Jako taki sympatyczny everyman zdobył serca Brytyjczyków tak, jak wcześniej Susan Boyle czy Adele
Warner Music Poland
2
Warner Music Poland
3 Przez kolejne dwa lata szlifował umiejętności jako popowy autor, komponując przeboje dla najmodniejszego obecnie boysbandu One Direction oraz dla niezwykle popularnej w Stanach Taylor Swift. W jego drodze do sukcesu przydało się jeszcze porządne wsparcie marketingowe ze strony Eltona Johna, który wystąpił z nim na ceremonii Grammy. A potem wielka trasa z Taylor Swift po całym kraju zakończona trzema wyprzedanymi wieczorami w Madison Square Garden. – Pewnie niektórzy ciągle postrzegają mnie jako chłopaka grającego na gitarze akustycznej miłosne ballady dla nastolatek. To może słuszna opinia osoby z zewnątrz, ale na pewno nie fana – tłumaczy. – Dlatego chciałem od tego odejść, bo potrafię to robić całkiem dobrze. Na nowej płycie zrobiłem krok do przodu, spróbowałem nowych rzeczy i zaryzykowałem
4 Podczas zagranicznych wojaży po koncercie spotkał słynnego Ricka Rubina, który zaproponował wyprodukowanie albumu "x". Natomiast na ceremonii Grammy zagadał z Pharrellem Williamsem i nagrał z nim pierwszy singiel "Sing". O ile Sheeran był pewny, że piosenka będzie pewnym i zaskakującym hitem, o tyle obawiał się o cały album, czy będzie wystarczająco popowy? W końcu wyrzucił utwory Rubina poza balladą "Tenerife Sea" w stylu Jacka Johnsona, resztę poprawił m.in. z Rudimental i Garym Lightbodym (Snow Patrol) albo nagrał od nowa ze współpracownikiem z czasów debiutu Jackiem Goslingiem
Warner Music Poland
5 Nie zrealizował postawionego sobie celu zrobienia czegoś nowego, zamiast tego nagrał niespójny i trochę błahy album, na którym modne rytmy r'n'b i popowe brzmienia mieszają się z typowymi dla niego akustycznymi balladami. Sheeran śpiewa o romansie z Ellie Goulding w "Don't", o nowej dziewczynie w "I'm a Mess" i "Thinking Out Loud", o zmarłym dziadku w "Afire Love". Jednak całości nie ratuje założenie, że "x" to dziennik podróży, pokazujący jego upadki i wzloty, weselsze i smutniejsze dni. Żadna z piosenek nie jest nawet w połowie tak poruszająca jak "I See Fire" z filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga", którą w zeszłym roku wzbudził ogromne oczekiwania. Na razie ten chłopak nie powtórzy sukcesu Adele, ale wszystko przed nami
Warner Music Poland
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję