Zjawiskowa uroda, zmysłowy głos, oryginalny styl – to Lana Del Rey. Jej single "Born To Die" czy "Video Games" jeszcze przed premierą debiutanckiego albumu zanotowały po kilkadziesiąt milionów odsłon w serwisie YouTube, a młoda wokalistka zdążyła już zaliczyć występ w kultowym amerykańskim programie "Saturday Night Live". Choć zdaniem niektórych niezbyt udany...

Reklama

Lana Del Rey przyszła na świat 25 lat temu, jako Lizzy Grant. Dzieciństwo spędziła w małej turystycznej wiosce Lake Placid w stanie Nowy Jork. W wieku 15 lat mała Lizzy została wysłana do szkoły z internatem w Connecticut. W wieku 18 lat spełniło się pierwsze z jej marzeń – przeprowadzka do Nowego Jorku.

Pierwsze kroki na scenie zrobiła już rok później, w jednym z hipsterskich barów na Brooklynie, podczas przeglądu talentów. – To było rockowe miejsce. Zupełnie tam nie pasowałam. Zaśpiewałam balladę. Taką trochę w stylu "Video Games", na 3 akordy. Nagle wszyscy zamilkli. Nikt nawet nie zaklaskał. Po prostu siedzieli w ciszy, więc zabrałam swoja kurtkę i wybiegłam. Gdybym została wyśmiana nigdy nie odważyłabym się wrócić na scenę – wspomina swoje początki Del Rey.

Singiel "Video Games" sprawił, że o młodej wokalistce zrobiło się głośno. – Znalazłam brzmienie, które mnie zafascynowało i zaintrygowało. "Video Games" okazało się dla mnie kluczowym momentem. Wolny kawałek, właściwie bez refrenu, który zamieściłam na YouTube i zadziałał. Każdego dnia przybywało fanów. Siedziałam przed komputerem i zastanawiałam się skąd ci wszyscy ludzie się biorą? Tego się nie spodziewałam, ale poczułam ulgę. Pomyślałam, że być może jednak mam szansę na śpiewanie – mówi skromnie Del Rey.

Kawałkowi "Video Games" towarzyszył (podobno) własnoręcznie zrobiony przez artystkę wideoklip – kolaż scen z kreskówek, obrazów amerykańskiego przedmieścia i zdjęć samej Lany. "Sunday Times Culture" nazwał "Video Games" swoim singlem roku 2011. Chwytająca ze serce piosenka natychmiast zdobyła stacje radiowe, ale krytycy mieli mieszane uczucia wobec jej autorki.

Podejrzewano, że amatorskie wideo jest tylko chwytem reklamowym, a Lana ma w branży muzycznej "plecy" i to sztab jego menadżerów wybrał pseudonim sceniczny młodej gwiazdy – "Lana", na cześć hollywoodzkiej gwiazdy Lany Turner, zaś "Del Rey" od nazwy Forda Del Rey.

Kontrowersje wzbudza także wygląd artystki, zwłaszcza spore, "silikonowe" usta, które kłócą się z wizerunkiem nowo odkrytego i nieoszlifowanego talentu muzycznego.

Zamieszanie jednak tylko Lanie pomogło. "Video Games" w wielu podsumowaniach roku 2011 znalazło się na pierwszym miejscu najlepszych singli. 31 stycznia Lana Del Rey zaprezentuje światu cały już album "Born To Die". Premiera jej płyty jest jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń tego roku.