Niejednej 24-latce pomieszałoby się w głowie od sławy i wielkich pieniędzy, ale nie Adele. Brytyjska piosenkarka, która w ostatnich latach odniosła spektakularny sukces, nie czuje się gwiazdą i za wszelką cenę stara się zachować swoją prywatność. – Nie czuję się celebrytką, nie chcę być sławna ani by wciąż o mnie mówiono i pisano – wyznała Adele.
Artystka nie ma zamiaru dostosowywać się do zasad, które rządzą wielkim show-biznesem. Odrzuca zatem wszelkie propozycje udziału w "gwiazdorskich" programach i zapewnia, że nie taką drogą chce prowadzić swoją karierę. – Ja po prostu chcę się tylko zająć muzyką. Oczywiście mam nadzieje, że starczy mi siły przebicia na kolejne dziesięć lat, ale jedyne, co zawsze chciałam robić przez całe życie, to śpiewać – zaznaczyła piosenkarka.
Adele woli się trzymać z dala od świateł jupiterów i salonów, bo – jak twierdzi – na jej temat krąży i tak zbyt wiele plotek, jak np. o adoptowanym dziecku z Etiopii. I choć jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie, udaje jej się zachować anonimowość.
Gwiazda przyznała, że kiedy spacerowała niedawno po pełnym turystów Trafalgar Square w Londynie, praktycznie nikt jej nie rozpoznał. – Ludzie zwracali na mnie uwagę tylko dlatego, że byłam w piżamie – dodała Adele.