Dokładnie – byłej żony numer trzy. Phil Collins z Orianne Cevey rozwiódł się w 2008 roku i było jedno z najdroższych rozstań w historii Wielkiej Brytanii (kosztowało artystę 47 milionów dolarów). Szwajcarka jest o 22 lata młodsza od swojego słynnego ex-męża. Para ma dwóch synów: Matthew (11 lat) i Nicholasa (14 lat). W 2011 roku Collins oficjalnie zakończył karierę z powodu problemów ze zdrowiem i z potrzeby spędzania czasu z synami, którzy po rozwodzie przenieśli się z matką do Szwajcarii. Co pogorszyło jeszcze stan walczącego z depresją i alkoholizmem muzyka. Jednak, gdy Orianne zachorowała na dyskopatię, odstawił używki i zajął się rodziną. Niedawno byli małżonkowie ogłosili, że znów są razem.

Reklama
PAP/EPA / LAURENT GILLIERON

Słynny wokalista Genesis zdaje się mieć już za sobą trudny okres – tak w życiu zawodowym, jak i osobistym. Po kilku latach na muzycznej emeryturze, wystąpił na charytatywnej gali organizowanej w marcu w Miami przez Little Dreams Foundation, którą założył razem z Orianne. Koncert pod hasłem "Phil Collins Unplugged" był jego pierwszym od 2010 roku. Phil miał wystąpić w czasie podobnego wydarzenia już w 2014 roku, lecz wówczas musiał zrezygnować ze względu na problemy z plecami i słuchem. Podczas konferencji prasowej w Lozannie legendarny muzyk zapowiedział, że 3 czerwca 2016 roku zagra tam kolejny koncert na rzecz swojej i Orianne Cevey-Collins fundacji.

PAP/EPA / LAURENT GILLIERON

Już wcześniej Collins zapewniał, że jest gotów wrócić na scenę muzyczną. Po 14 latach milczenia laureat siedmiu Grammy chce wydać premierowy album, a być może ruszy też z koncertami. – Nie sądzę, żebym chciał bardzo długiej trasy, ale chciałbym zagrać na stadionach w Australii i na Dalekim Wschodzie, a to jedyny sposób. Ale część mnie mówi też, żeby występować w mniejszych salach, więc zobaczymy – powiedział w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" (choć wcześniej zapewniał, że to już się nie zdarzy). – Głos jest w porządku, jeszcze się nie popsuł. To najważniejsze, w końcu wiele osób nawet nie wie, że gram na perkusji, może się bez tego obejdzie – mówił 65-letni Phil Collins.

Reklama