O UTWORZE „RECYCLED/FRAGILE”
Przekaz w „Recycled/Fragile”, w sumie to się tak przy okazji narodziło hasło: „no single-use plastic” i „no single-use human”. Z jednej strony, to jest gra słów w tej piosence, bo mówię, że nie mogę zostać zrecyclingowana i żeby ktoś mnie nie wykorzystał, po prostu nie manipulował mną. Z drugiej strony mamy tutaj tą grę słów w angielskim „recycled” i w klipie też się pojawia wielka, plastikowa torba, którą moja przyjaciółka stworzyła już jakieś dwa lata temu. W momencie, kiedy zobaczyłam tą torbę, już wiedziałam, że musi się znaleźć w klipie. Przez to, że jest ta torba i że chciałam zakomunikować: „no single-use plastic”, od razu mi się pojawiło hasło: „no single-use human”. Chyba o to w tym wszystkim chodzi, żeby jednak mieć szacunek do drugiego człowieka. Mam wrażenie, że ostatnio normalnością stało się dążenie do celu bez względu na okoliczności i bez względu na to, jak traktujesz drugiego człowieka. Branie czyjejś wartości intelektualnej i doszywanie do tego swojej metki. To jest coś, co mnie strasznie uwiera i o tym też jest ten numer.
O NOWEJ PŁYCIE
26 lutego ukaże się nowa płyta. Będzie „Atmosphere” na płycie, czyli singiel, który wyszedł dwa lata temu. Będzie „Recycled/Fragile”. Będzie utwór „Muse”, który kiedyś wrzuciłam na YouTube, jakieś osiem lat temu jako część mojego demo „Mental Detox”, które nagrałam w domu. Słuchaj, ta cała płyta powstaje jakieś dziesięć lat. Zamknęłam ją w zeszłym roku tak naprawdę. To oczywiście nie znaczy, że ja siedziałam w studio przez dziesięć lat i nagrywałam sześć wersji jednej piosenki. Bardziej chodzi o to, że te piosenki napisałam w przeciągu ostatnich dziesięciu lat. A po drodze różne rzeczy były: poszłam na studia muzyczne, próbowałam pracy z jednym producentem muzycznym, z drugim. Aż się wkurzyłam w zeszłym roku, wróciłam do pierwszych wersji prawie wszystkich piosenek. Chyba tylko utwór „Mental Detox”, ostatni na płycie, został na nowo nagrany. Myślę, że „Recycled/Fragile” dobrze oddaje przekaz tej płyty, bo muzycznie jest bardzo różnorodna.
O PORÓWNANIACH Z „BLOG 27”
Czasami chciałabym mieć obok Tolę z „Blog 27”, żeby mi pomogła swoją siłą, brakiem przejmowania się i pewnością siebie. Ja w ogóle nie mam czegoś takiego, że się wstydzę, że staram się to wymazać gumką do ścierania, że: „nie tego nie było, teraz robię inne rzeczy”. Mnie, szczerze mówiąc, dziwi to, że ludzie z zewnątrz są zdziwieni i padają takie hasła typu: „metamorfoza Toli”, „Tola inaczej”. No inaczej. Minęło ile? Prawie piętnaście lat? Ciężko, żebym wyglądała to jedno, ale żebym w środku miała to samo. To chyba normalny życiowy proces. Myślę, że przede wszystkim życiowe rozczarowania, ból egzystencjalny. No i w ogóle, przekonanie się, że jednak ten świat nie wygląda tak, jak wyobrażasz sobie, że wygląda mając trzynaście lat. Po prostu, to jest inny moment i inny punkt w życiu, ale to jest nadal ta sama Tola w niektórych kwestiach.