Pewnie w wykonaniu 19-letniego debiutanta zestaw piosenek o takiej tematyce byłby trochę naciągany. Seal ma jednak już ponad 50 lat i sporo w życiu przeżył miłosnych historii. Pytanie, czy Henry Olusegun Adeola Samuel potrafi o niej opowiadać w interesujący sposób?
Na pewno ma możliwości głosowe i wielokrotnie pokazał, że potrafi przekuwać je w wielkie hity. Wystarczy przypomnieć chociażby "Crazy", "Killer" czy "Kiss from a Rose". Niestety mam wrażenie, że nieważne, jak Seal by się starał, to i tak nie nagra numerów nawet zbliżonych swoim przebojowym potencjałem do wspomnianych.
To zresztą przekleństwo wielu artystów, którzy przed laty nagrali wielkie hity i teraz próbują zawojować publikę nowym materiałem, a ta chce i tak słuchać numerów sprzed lat. Na "7" Seala nie brakuje ciekawych kompozycji ("Redzone Killer", "Monascow"), ale cały materiał wydaje się jednak nazbyt wtórny i osadzony w latach 90. Pewnie najwierniejsi fani Seala go zaakceptują, ale nowych muzyk raczej nie zdobędzie.
Reklama
Seal | 7 | Warner Music