Faktycznie wokalistka No Doubt przeszła w ostatnich miesiącach przez spore zmiany w życiu osobistym. Piosenki miały odzwierciedlić jej emocjonalny rollercoaster. Aby ubrać te emocje w melodie, Gwen Stefani zatrudniła specjalistów od współczesnego popu: Justina Trantera (pracował m.in. z Seleną Gomez), Grega Kurstina (Sia, Adele) czy Julię Michaels (Justin Bieber). Razem wyprodukowali album, na którym Gwen faktycznie brzmi szczerze i emocjonalnie, tylko że kompletnie nie chwyta tym za serce.
Na "This Is What the Truth Feels Like" nie ma niczego, co przyciągałoby na dłużej. Jej pop z naleciałościami R&B i dancehallu jest doskonale wyprodukowany, ale pozbawiony oryginalności, pazura i indywidualizmu. Stefani nigdy nie była wielką wokalistką, przyciągała raczej osobowością. Tutaj gdzieś ta osobowość się ulatnia. Na pewno ten album nie znajdzie się wśród jej największych osiągnięć. Może lepiej, gdyby popracowała nad nową płytą z No Doubt.