Iggy Pop u kresu drogi. Czy to już pożegnanie ikony rocka?
1 Iggy wyszedł z nałogu i do dziś z powodzeniem nagrywa płyty, udziela się w różnych projektach. Stał się żywą ikoną punk rocka, choć jego legenda miała się skończyć bardzo szybko. W książce "England's Deaming: Historia punk rocka" Jona Savage'a słynny fotograf sceny punkowej Robert Bayley przytacza rozmowę, jaką odbył z Sidem Viciousem z Sex Pistols pod koniec lat 70. Sid miał powiedzieć pewnego wieczora: "Chcę być jak Iggy Pop i umrzeć przed trzydziestką". Na co Bayley odpowiedział: "Sid, Iggy przekroczył trzydziestkę i wciąż żyje". Można dziś powtórzyć to zdanie. Niemal 70-letni Iggy wciąż żyje i ma się świetnie.
Shutterstock
2 Legendarny muzyk, lider The Stooges, który zainspirował nie tylko scenę punk, lecz także nowofalową, metalową i krautrockową, dał dowód swojej witalności na katowickim Off Festivalu cztery lata temu, dając porywający koncert. Nie mniej porywający jest też jego najnowszy solowy album "Post Pop Depression". Choć od razu warto powiedzieć, że ważną postacią jest tu nie tylko Iggy. Na perkusji gra bowiem Matthew Helders z Arctic Monkeys, na gitarze – Dean Fertita z Queens Of The Stone Age i The Dead Weather, ale przede wszystkim jest Josh Homme.
Universal Music Polska
3 Josh Homme – niegdyś muzyk Kyuss, grający w projektach Eagles Of Death Metal i Queens Of The Stone Age, nie tylko zagrał i zaśpiewał na "Post Pop Depression", lecz także odpowiada za produkcję. Panowie Homme i Pop nagrali ten album za własne pieniądze, ukrywając swoją kolaborację przed mediami przez wiele miesięcy. Iggy przyznaje w wywiadach, że wraz z Joshem wybrał się w rejony, których nigdy wcześniej nie badał. Ale jednocześnie słychać tu także sporo klasycznego Popa. Współpraca z Homme'em – uznającym przecież Iggy’ego za swojego mistrza – nadała jednak tej muzyce sporo świeżości.
Universal Music Polska
4 Pop przyznaje, że ten album był dla niego wyzwaniem. Chciał udowodnić, że wciąż ma muzycznie wiele do pokazania, nie chciał brzmieć jak symbol czegokolwiek. Udało się. Dwa pierwsze numery mogą przywoływać rytmiczne, rockowe dokonania QOTSA. Retrosznyt ma doskonały "American Valhalla" z chórkowym zaśpiewem i ostrymi gitarami. Doskonały jest rytmiczny "Sunday", potencjalny indiepopowy przebój tego roku. Niepokojące "Vulture" jest tak surowe, że brzmi jak improwizacja w studiu. Finałowe "Paraguay" zaczyna się niczym ballada z klawiszami, a w połowie przechodzi w rockowe szaleństwo. Doskonałe jest też "Chocolate Drops" z melancholijnym zacięciem i delikatnym wysokim głosem w roli chórku i chyba najbardziej wzruszającym tekstem na płycie: "So when everyday is judgement day, I won't pray (Don't pray)/ When there's none to share that empty chair, well OK (Okey) (...) When your love of life is an empty beach (Don't cry)/ When is painful to express the things you feel (Inside)".
Universal Music Polska
5 Lirycznie Pop krąży głównie wokół tego, co spotkało go przez lata kariery. Śpiewa o seksie, ciągłym ocenianiu innych, doświadczeniu przemijania. "Post Pop Depression" dla Iggy'ego Popa, ale także Josha Homme'a, może się okazać jednym z najważniejszych punktów w ich muzycznych życiorysach.
Universal Music Polska
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję