Grzesiuk w radiowych nagraniach z przełomu lat 50 i 60 uwiecznił fragment zaginionego świata przedwojennego warszawskiego folkloru. Jego nagrania są czymś dużo więcej niż zapisem starych piosenek. To akcent mowy, sposób gry na bandżoli oraz sam repertuar dający szerokie, plastyczne wyobrażenie o tym czym była warszawska kultura w dzielnicach robotniczych takich jak Czerniaków, Powiśle czy Wola.
Combo na nowej płycie bardzo dba o prawidła wykonawczej sztuki. Jest klasyczne instrumentarium znane z poprzednich dwu płyt oraz we wszystkich piosenkach można usłyszeć legendarną bandżolę Grzesiuka, którą on sam nazywał "drewnem".
Janek Młynarski w porozumieniu z wnuczką Stanisława - Izą Laszuk (właścicielką instrumentu) zadbał o renowację "drewna" i tak oto po niespełna 60-ciu latach znowu gra i brzmi jak dawniej. "Podczas nagrań mieliśmy poczucie, że Stasiek jest z nami w sali i gramy razem. Chcieliśmy zrobić to tak ,żeby mu się podobało. Żeby miał klawy prezent na setne urodziny oraz żeby młodzi wiedzieli kim był, co robił i ile znaczy."
Ciekawostką na płycie jest wykorzystanie w kilku utworach prawdziwej katarynki przypominającej brzmienie dawnej warszawskiej ulicy oraz gościnny udział Jerzego Jastrzębskiego - legendarnego warszawskiego akordeonisty ( Orkiestra Uliczna z Chmielnej, Hanka Bielicka, dancingi warszawskie).