"Faithful" to kolejny album pianisty Marcina Wasilewskiego, kontrabasisty Sławomira Kurkiewicza i perkusisty Michała Miśkiewicza nagrany dla prestiżowej niemieckiej wytwórni ECM Records. Przez ponad 40 lat działalności wydała ona płyty takich wykonawców jak Keith Jarrett, Steve Reich, Chick Corea, Pat Metheny czy Tomasz Stańko.

Renoma nas dopinguje

Wasilewski w rozmowie z "Kulturą" przyznał, że czuje w związku z tym presję, ale też komfort: "Mamy świadomość, że płyta, którą nagrywamy, wyjdzie na całym świecie, więc musimy dać z siebie wszystko, ale nie czujemy z powodu samej nazwy ECM sztucznego ciśnienia. To, że label ma renomę, tylko nas dopinguje. Wiemy, że możemy liczyć na najlepsze studia i znakomitych profesjonalistów". Jednym z nich jest producent, założyciel ECM Manfred Eicher, który pracował z nimi już przy płycie "January". To zresztą on wpadł na to, by zrezygnować z nazwy Simple Acoustic Trio, bo ich muzyka wcale nie jest "simple". I miał rację.

Rządzą nami emocje

Reklama
Na "Faithful" nie ma na nim co prawda agresji i wybuchów emocji, jakie mogliśmy usłyszeć chociażby na wydanej miesiąc temu płycie zespołu innego młodego polskiego jazzmana Wojtka Mazolweskiego. Jest za to poukładany, łagodny jazz. Nie znaczy to, że nie ma miejsca na szaleństwo.
"W dużej mierze gramy muzykę improwizowaną. Oczywiście musimy mieć zaplanowane utwory, ale jak to w jazzie często rządzą emocje. Na przykład w utworze »Night Train To You« w solówkach fortepianu i perkusji wkradło się sporo jazzowego szaleństwa" – zdradził pianista. Te momenty improwizacji powodują, że mimo swej łagodności i braku szaleństwa płyta nie nudzi. Znakomicie poprowadzona jest dramaturgia kompozycji. W tytułowym "Faithful" momentami dominuje fortepian (z jakby zdwojoną głośnością), po czym władzę przejmują improwizująca perkusja z kontrabasem.



Graliśmy ze śmietanką

Zespół Marcina Wasilewskiego nie ukrywa, że lata grania jako sekcja rytmiczna Tomasza Stańki – nagrali wspólnie m.in. znakomity album "Soul of Things" – pozwoliły im rozwinąć skrzydła i tak wcześnie osiągnąć dojrzałość artystyczną i międzynarodowe uznanie. "Poza polską śmietanką, Wojtasikiem, Miśkiewiczem czy Szukalskim, udało nam się zagrać na przykład z Johnem Surmanem w Anglii i Joe Lovano. Dzięki pracy z Manu Katché graliśmy też koncerty z Janem Garbarkiem" – wymienia inne prestiżowe kolaboracje Wasilewski. To bezcenna nauka i, jak pokazuje album "Faithful", skuteczna. Najnowsza płyta trio to wysmakowany jazz, który spodoba się tym, którzy nie przepadają za nadmiernym liryzmem – w stylu Torda Gustavsena, z którego „korzystała” Anna Maria Jopek – ani za nieprzewidywalnym free jazzem uprawianym przez Ornette’a Colemana. Płyta polskiego tria to wypośrodkowana jazzowa uczta.
MARCIN WASILEWSKI TRIO | Faithful | Universal Music Polska