Najgorsze hipsterskie zespoły – ranking wykonawców, których lepiej unikać
Maę najgorszych zespołów hipsterskich uzupełniają takie grupy, jak MGMT, Sleigh Bells, Grizzly Bear oraz Beirut.
Termin "hipster" odnosi się do osób silnie manifestujących swoją niezależność i mających kpiący stosunek do wszelkiego rodzaju komercji. Po raz pierwszy określenie to pojawiło się w latach 40. XX wieku. Ruch hipsterski odżył w latach 90. i na stałe zagościł w popkulturze. (PAP Life)
rec/ dki/
1 Równie denerwujące jak ich nazwa są tylko dźwięki, które tworzą
Media
2 Grupa Arcade Fire również nie znalazła uznania "LA Weekly". Zespół porównano do przetworzonego chemicznie jedzenia, które pozornie wygląda i smakuje dobrze, ale w istocie jest szkodliwe. Akapit o Arcade Fire kończy się lapidarnym stwierdzeniem: – Nie, Arcade Fire nie jest dla nas dobre
AP / John Smierciak
3 Śpiew założyciela, gitarzysty i wokalisty Bright Eyes, Conora Obersta brzmi – zdaniem redaktorów z Los Angeles – jakby od 14 lat próbował otworzyć słoik, którego otworzyć się nie da
AP / PEDERSEN TOBIAS NšĂRGAARD
4 Pochodząca z Brooklynu grupa jest dla dziennikarzy "LA Weekly" ucieleśnieniem wszystkiego najgorszego w byciu hipsterem. Przesadzone aranże i banalne teksty nie przeszkodziły jednak muzykom Grizzly Bear w wejściu do pierwszej dziesiątki listy "Billboardu"
Inne / SONIC RECORDS
5 Popularny nad Wisłą zespół Zacha Condona również nie należy do ulubieńców dziennikarzy z Los Angeles
Shutterstock
6
Shutterstock
7 Nazwę wzięli z powieści Dona DeLillo, często koncertują z kwartetem smyczkowym, ich przebój zawiera tekst "Ona trzyma swój tonik jak krzyż", a na swojej stronie piszą, że grają urzekającą mieszankę literatury i rocka. Nie ma chyba zespołu, który miałby bardziej hipsterskie zapędy – podsumowuje Andy Hermann
AP / JEAN-CHRISTOPHE BOTT
8 Wokalistka Victoria Legrand jest porównywana do Nico. I to ma sens, bo Nico los obdarzył głosem wyjątkowo nudnym – uważa Linda Leseman z "LA Weekly"
Shutterstock
9 Po co zespoły zatrudniają drugiego perkusistę? Pewnie, by brzmieć ciekawiej. White Rabbits poszli jeszcze dalej – zatrudnili trzech perkusistów, a i tak niewiele to dało
AP / Sitthixay Ditthavong
10 – Ta banda przerośniętych dzieci to nie tylko hipsterzy, ale hipisterzy. Ich uśmiechy są zbyt szerokie, szaty zbyt Jezusowate, a radosne piosenki zbyt dziecinne, żeby mogły brzmieć szczerze – pisze Andrea Domanick
Shutterstock
11 – Jeśli najgorsze święta przeżyłeś w 2010 roku, to albo nie było cię stać na prezenty dla najbliższych, albo miałeś wątpliwą przyjemność zobaczyć trzy reklamy, na potrzeby których duet Pomplamoose nagrał covery kolęd – uzasadnia swój wybór Mike Seely z "LA Weekly"
Shutterstock
12 Prawdziwi Dekabryści walczyli z Mikołajem I. Dodanie litery "e" do wziętej od nich nazwy to za mało, by stać się muzycznym rewolucjonistą
AP / AUTUM DEWILDE
13 Skowyt na wokalu i przestarzałe muzyczne schematy – słowem zespół, który za mocno się stara, żeby brzmieć jak kapela garażowa
Inne
14 Death Cab For Cutie zostali okrzyknięci "ojcem chrzestnym" wszystkich hipsterskich zespołów
Warner Music Poland
15 Muzycy z nowojorskiego Brooklynu zebrali od redaktorów "LA Weekly" baty za swój drugi album
Sony Music
16 Twórcom hitu "We Are Young" dostało się m.in. za... kropkę w nazwie
AP / Stew Milne
17 – Noszenie koszulek z własną podobizną jest dozwolone tylko w przypadku Morrisseya – pisze Andy Hermann
Shutterstock
18 – TV On The Radio wymyślili oryginalną estetykę, ale tak ohydną, że powinniśmy się cieszyć, iż nikt nie wymyślił tego wcześniej – twierdzi Dan Weiss
Universal Music Polska
19 Gitarowo-perkusyjno-bluesowo-punkowe combo nie było dobre nawet, gdy robili to White Stripes – piszą dziennikarze "LA Weekly". The Black Keys, których dokonania również nagrodzono Grammy, skrytykowano za brak autentyczności oraz większą dbałość o wizerunek niż muzykę. – Zamiast grać, bardziej przejmują się zapuszczaniem brody – czytamy
Warner Music Poland