– Zawsze pociągali mnie dziwacy – mówi Róisín Murphy o początkach muzycznych fascynacji. – Zaczęło się w Manchesterze, pod koniec lat 80. Najpierw było Sonic Youth, The Jesus and Mary Chain, Spaceman 3, Dinosaur Jr., My Bloody Valentine, Butthole Surfers, a potem cofnęłam się do The Stooges oraz Velvet Underground. Oni zmienili moje życie. Potem, w klubach dub, reggae i R&B Moss Side, nauczyłam się tańczyć. Następnie pojawił się zespół, pierwsza płyta i wszystko magicznie potoczyło się dalej, bez większych starań. Ta magia trwała, nawet silniejsza, przez lata, dopóki presja stała się zbyt wielka i okazało się, że czas dorosnąć i zacząć wszystko od nowa.
Róisín Murphy jest nieprzewidywalna, a jej kariera dla zewnętrznego obserwatora może wydawać się trochę chaotyczna. – Robię to, co robię poniekąd przez przypadek, zawsze uważałam, że wszystko potoczyło się w ten sposób dzięki mojej nieobliczalnej kreatywności, dlatego zawsze na pierwszym miejscu stawiam szaleństwo i otwartość – bo tak to się dla mnie zaczęło – wyjaśnia.
Jako połowa duetu Moloko, Róisín zdobyła ogromną popularność. Zespół powstał w 1994 roku w Sheffield w Wielkiej Brytanii, a największą popularność zyskał dzięki hitom "Sing It Back" i "The Time Is Now". Po sukcesie albumu "Things To Make And Do" Moloko koncertowali na całym świecie, związek Murphy i współtworzącego duet Marka Brydona nie przetrwał jednak próby czasu. Po ich rozstaniu powstała jeszcze jedna płyta – "Statues" z 2003 roku – która zamyka dyskografię Moloko.
– Nie byłam pewna, czy jestem w stanie kontynuować karierę bez Marka – wspomina artystka. – Moloko było wszystkim, co znałam i bałam się, co będzie dalej. Na szczęście, pomimo wstępnych obaw, artystka zdecydowała się działać dalej solo. Na półki sklepowe trafiły więc albumy "Ruby Blue"(w 2005 roku) i "Overpowered" (w 2007), a Murphy sporo czasu i uwagi poświęciła następującym po nich trasach koncertowych. – Wynieśliśmy występy na żywo na kompletnie nowy poziom – trasa, która nastąpiła po wydaniu "Overpowered" to jedno z najbardziej kreatywnych i satysfakcjonujących przedsięwzięć w jakie kiedykolwiek byłam zaangażowana – przyznaje.
Po trasie koncertowej Róisín skupiła się na życiu prywatnym. Pojawiła się gościnnie w kilku utworach, m.in. na płycie Davida Byrne'a i Fatboy Slima, a w ubiegłym roku nagrała po włosku EP-kę "Mi Senti". To była jednak dopiero nieśmiała zapowiedź jej wielkiego powrotu. Róisín zamknęła się w studiu na pięć tygodni razem z Eddiem Stevensem, który odpowiada za jej brzmienie od 1997 roku. Nagrali wspólnie około trzydziestu piosenek, z których osiem trafiło na najnowszą płytę Murphy – "Hairless Toys". Album zebrał bardzo dobre recenzje, "The Guardian" podkreślał, że jest to płyta celebrująca kulturę klubową, ale jednocześnie dojrzała i elegancka.
Po udanym koncercie na festiwalu Audioriver, Róisín Murphy wróci do Polski jesienią, by zagrać dwa koncerty klubowe. Wejściówki trafią do sprzedaży w najbliższą środę, 29 lipca. Dostępne będą na stronach Go-ahead.pl, Biletomat.pl, Eventim.pl, eBilet.pl, Ticketpro.pl oraz w sklepach sieci Empik, Media Markt i Saturn.