Whitney Houston była jedną z najsłynniejszych piosenkarek świata. Zmarła na dzień przed szczególnie ważnym wydarzeniem świata muzyki - ceremonią rozdania prestiżowych Grammy Awards.
Według CNN Houston przebywała przez kilka ostatnich dni w hotelu w Beverly Hills - mieście stanowiącym część metropolii Los Angeles, znanym jako enklawa bogatych i sławnych ludzi, gwiazd i celebrytów.
Zainspirowana tradycją muzyki soul, którą żyła jej śpiewająca rodzina - jej matka Cissy Houston, kuzynki Dionne Warwick i Dee Dee Warwick oraz jej słynna matka chrzestna Aretha Franklin, Houston stała się ikoną muzyki pop.
Jej albumy sprzedawały się w nakładach przekraczających 80 milionów egzemplarzy. Była laureatką pięciu nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy.
Popularność Whitney Houston osiągnęła apogeum w latach 80. i 90. Dzięki nagranemu wówczas przebojowi "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", w którym zagrała wraz z Kevinem Kostnerem. Muzyka z tego filmu zdobyła w 1994 roku nagrodę Grammy za płytę roku. Houston zagrała też w filmie "Czekając na miłość" ("Waiting to Exhale").
CNN przypomina, że Whitney Houston walczyła z nałogami; gwiazda przeszła co najmniej dwa programy leczenia odwykowego w 2005 i w 2006 roku.
Houston przyznała sie publicznie do zażywania marihuany, kokainy i nadużywania leków. Jej wyśmienity niegdyś głos stał się szorstki i chrapliwy, nie miał też tak imponującej skali jak wcześniej - pisze agencja AP.
"To ja jestem (moim) najgorszym diabłem. Albo jestem swoim najlepszym przyjacielem albo najgorszym wrogiem" - powiedziała Houston w wywiadzie dla znanej dziennikarki sieci ABC Diane Sawyer w słynnym już wywiadzie z 2002 roku - przypomina AP.
W jednym z wywiadów Houston powiedziała, że powodem jej ucieczki w narkotyki było dramatyczne małżeństwo z Bobby Brownem (pobrali się w 1992 roku). W 1993 został on oskarżony o stosowanie przemocy wobec żony. Para rozwiodła się w 2007 roku. Ze związku z Brownem urodziła się jedyna córka gwiazdy Bobbi Kristina.
"New York Times" napisał w latach wielkości gwiazdy, że Houston "posiada jeden z najwspanialszych głosów wyszkolonych w tradycji gospel", którym buduje ballady w stylu pop "aż do majestatycznych szczytów".