Brytyjska wokalistka jest przekonana, że jej koleżanki zza oceanu samodzielnie wybrały taki image. – Myślę, że Rihanna i Miley zdecydowały się na seksowny wizerunek, bo tego właśnie chciały – tłumaczy Lily Allen. – Nie wydaje mi się, aby ktoś usiadł z Miley w jednym pokoju i powiedział jej: "Słuchaj, od teraz będziesz seksowna. Masz chodzić z wywieszonym językiem i śpiewać w bikini". Miley po prostu chce się pokazać. Ma piękne ciało, nad którym ciężko pracuje na siłowni, więc nie ma się co dziwić, że chce się nim chwalić. Gdybym ja, kobieta pracująca w branży muzycznej, chciała nagle być seksowna i paradować bez ciuchów, zrobiłabym to w zgodzie ze sobą. To ludzie, którzy każą robić innym takie rzeczy, są godni potępienia. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek prosił jakiegoś faceta o to, aby występował bez koszulki, więc nie pozwoliłabym na sytuację, w której ktoś mówiłby mi: "Masz zrzucić 25 kilo i występować półnago, bo inaczej nie sprzedasz żadnej płyty".

Reklama

Na dyskografię Lily Allen składają się albumy "Alright, Still" z 2006 roku i "It's Not Me, It's You" z 2009 roku. Wokalistka pracuje obecnie nad nowym krążkiem.