Kiedy artysta wydaje nową płytę albo piosenkę, zazwyczaj pisze kilka słów od siebie. "Dziękuję rodzinie", "To dla mnie osobisty album". Zdarzają się też bardziej odważne tezy, sugerujące, że to album najlepszy w historii nie tylko artysty, ale i muzyki.

Reklama

Jacek Stachursky rozbił bank. Bardzo, ale to bardzo chcielibyśmy wiedzieć o co chodzi w jego słowach.

Razu pewnego, przebywając na Dachu Świata w krainie Oświeconych Wojowników, uczestniczyłem w uroczystym spotkaniu, podczas którego poznałem pewnego czcigodnego Mistrza. Ów Mistrz Etyzer, dowiedziawszy się, że jestem z Polski, bardzo się ucieszył i wzruszył. Okazało się, że swego czasu, gościł kilka tygodni w naszym pięknym kraju, przemierzając go wzdłuż i wszerz, jednocześnie opisując mi szczegółowo jeden tydzień, który spędził z pewną grupą młodych ludzi zwaną „SZACOWNI KORBIARZE”.
Słuchając Jego frapującej opowieści, dotarło do mnie, że powinienem to opisać. I tak powstała DOSKOZZZA.

Oto ten numer: