Światło dzienne ujrzał właśnie klip do utworu „Pieśń Ostatnia”, w którym wykorzystano archiwalne wykonanie „Wolno, wolno płyną łodzie” Kory z jej ostatniego koncertu. Premierze towarzyszy start sprzedaży biletów na koncerty.
Podczas pracy nad krążkiem „Pieśni współczesne” w głowie Miuosha narodziła się myśl, aby na płycie wykorzystać także archiwalne nagrania jednego z legendarnych artystów, którzy współpracowali kiedyś z Zespołem Śląsk. Dyrektor zespołu, Zbigniew Cierniak, zasugerował jednak kogoś zupełnie innego – Korę. Po rozmowach z Kamilem Sipowiczem Miuosh otrzymał nagranie „Wolno, wolno płyną łodzie”. Jak się okazało był to ostatni utwór wykonany przez Korę na żywo przed publicznością. Tak powstała „Pieśń Ostatnia”. Jest to zamknięcie klamry, którą na płycie otwiera „Pieśń Pierwsza”. 10 listopada światło dzienne ujrzał teledysk do utworu, stanowiący podróż sentymentalną przez miesiące pracy nad albumem „Pieśni współczesne”.
– Nigdy nie przypuszczałbym, że coś takiego mi się przytrafi – opowiada Miuosh. – Kora jest dla mnie kimś absolutnie fenomenalnym, kto grał świetną muzykę, pisał niesamowite teksty. Jest to postać, która trzymała na swoich barkach o wiele więcej niż większość wokalistów w historii tego kraju. Z tyłu głowy miałem myśl, że może kiedyś uda się coś razem zrobić, poznać się i razem popracować. Niestety nasze drogi nigdy się nie przecięły, a ten utwór traktuję jako mój hołd dla jej dorobku – dodaje.