Debiut 30-letniej francuskiej wokalistki to dobra płyta, jednak nazywanie jej nową Edith Piaf (m.in. w materiałach prasowych) to lekka przesada. Piosenki Isabelle Geffroy (ZAZ to jej pseudonim) to ciepła mieszanka smooth jazzu, soulu i folku. Śpiewając na uliczkach Montmartre’u, na pewno spowodowałaby korek, a w paryskiej knajpce z kabaretem brzmiałaby idealnie. W Polsce raczej kariery nie zrobi. Edycja specjalna płyty zawiera teledyski i dokument z wywiadem i fragmentami koncertu.

Reklama

ZAZ | ZAZ | Magic Records | 4 gwiazdki