"Znów chcę być w najlepszym zespole na świecie!" – obwieścił na początku roku w magazynie "Spin". Oasis rzeczywiście byli najpopularniejszą grupą britpopową w latach 90. – przyczyniła się do tego arogancja Liama, ale duże znaczenie miał też talent kompozytorski jego brata Noela Gallaghera. Chłopcy z Manchesteru zostali uznani za głos pokolenia młodych Brytyjczyków, dziennikarze okrzyknęli ich następcami The Beatles.
Niecałe dwa lata po oficjalnym rozpadzie Liam postanowił znów zwołać członków Oasis i założył Beady Eye. Zaprosił wszystkich oprócz brata, na którego śmiertelnie się obraził – w wywiadach nie mówi dlaczego, ale można podejrzewać, że chodzi o ambicje bycia najważniejszym w grupie.
Sesje fotograficzne Beady Eye utrzymane są w stylistyce lat 60., podobnie teledysk do singla "The Roller", a nazwa zespołu pisana jest czcionką jak z okładki albo plakatu "Yellow Submarine". Członkowie Beady Eye wciąż najwyraźniej nie pozbyli się kompleksu The Beatles, Rolling Stones i The Kinks. Liam do tego stopnia żyje sentymentem za brytyjską inwazją oraz kulturą modsów, że wypuścił właśnie na rynek serię ubrań własnej produkcji, przypominających tamte czasy. W końcu na tym kiedyś Oasis zbudowali potęgę zespołu, który powrócił do tradycji brytyjskiego grania i jednocześnie skutecznie przeciwstawił się napływowi ze Stanów modnego w latach 90. grunge’u.



Reklama
Dziś na "Different Gear, Still Speeding" trudno odnaleźć dawną młodzieńczą pasję, z jaką wykonywali nośne młodzieżowe hymny. Pozostały za to górnolotne deklaracje Liama w piosence "Beatles and Stones": "Hej, mamo, ja chcę tylko grać rock and rolla i przetrwać próbę czasu tak jak Beatlesi i Stonesi". Muzycznie Beady Eye nawet nie próbowali – w kilka miesięcy przygotowali nowy materiał. Za to Gallagher z przekonaniem powtarzał na łamach magazynu "Q": "Oni to k... pokochają! Wiem, co ludziom się podoba. Mamy to samo DNA. I jesteśmy w zajeb... formie".
Co drugi utwór przypomina albo niezłą kopię kawałków Johna Lennona ("The Roller") albo popłuczyny po Oasis ("Wind Up A Dream"). Są na tym albumie mocne momenty, choćby w bardzo przesterowanym "Bring The Light" z dynamiczną partią fortepianu, przypominającą rockandrollowy styl Jerry’ego Lee Lewisa, i z soulowymi kobiecymi chórkami w tle. Jednak w większości utworów boleśnie czuć brak Noela, bo to przede wszystkim on w Oasis tworzył przeboje.
Pierwszy album Beady Eye nie wyrównuje też wszystkich rachunków z artystami, z którymi bracia Gallagherowie konkurowali w latach 90. Ich odwieczni przeciwnicy z Blur, którzy dla odmiany wywodzili się z klasy średniej i byli znacznie bardziej bystrzy, co prawda zakończyli działalność wcześniej niż Oasis, ale lider grupy Damon Albarn odnosi sukcesy z multimedialnym animowanym projektem Gorillaz, komponuje opery, muzykę do filmów, współpracuje z raperami, wokalistami soulowymi i r’n’b oraz muzykami afrykańskimi. Trudno również uwierzyć, że Oasis mogli kiedyś startować w tej samej lidze co Radiohead, którzy znacznie chętniej sięgają po syntezatory, automaty perkusyjne, samplery i komputer niż po gitary – zamiast oglądać się za siebie jak Liam, inspirują się muzyką elektroniczną i współczesną. W związku z tym Beady Eye mieszczą się obecnie raczej obok reaktywującego się na letnie festiwale Suede czy nieaktywnego od pewnego czasu The Verve.
BEADY EYE | Different Gear, Still Speeding | Sony Music Poland