Opolskie skandale 2013 - najgłośniejsze afery jubileuszowego festiwalu!
1 Po tegorocznym festiwalu w Opolu, na głowę odpowiedzialnej za organizację tej imprezy Telewizji Polskiej posypała się lawina krytycznych komentarzy. Szczególnie ostry w swych ocenach był Czesław Mozil. "Według mnie w każdym elemencie, od backstage'u do realizacji, tym festiwalem rządzi przypadek" – mówił w wywiadzie dla gazeta.pl, a rzecznik prasowy TVP już zapowiedział pozwanie muzyka o zniesławienie. Prawnicy pracują nad pozwem sądowym

AP
2 Spore zamieszanie wywołała rezygnacja Edyty Górniak udziału w imprezie. W oficjalnym komunikacie diva napisała, że mimo wcześniejszych planów, nie wystąpi w Opolu, z dwóch powodów. Pierwszym jest brak śmiałości do mierzenia się z repertuarem Anny German, drugim zaś "kłamliwe oskarżenia", jakie wysuwają ponoć wobec niej organizatorzy imprezy, w celu promowania swojego przedsięwzięcia

AKPA
3 Jeszcze przed startem Opole straciło kolejną gwiazdę, gdy występ odwołała Patrycja Markowska. Przyczyny też były dwie – problemy logistyczne (tego samego dnia artystka gra dwa koncerty, których nie udało się przełożyć na inny termin) i to, że piosenka "Dzień za dniem", którą miała wykonywać, musiałby zostać skrócony do regulaminowych 3 minut

AKPA
4 Anna Wyszkoni na festiwalu w Opolu zaśpiewała utwory z repertuaru swojego byłego zespołu Łzy. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Wokalistkę bezlitośnie skrytykowała żona jej (również byłego) współpracownika Adama Konkola. "Ania mogła mieć na tyle godności, żeby wystąpić ze swoimi piosenkami i na tyle honoru, żeby w dalszym ciągu nie okradać zespołu ŁZY. Jak widać dla kasy idzie po trupach do celu! Żenada!" – napisała Angelina Kwiatek na Facebooku (pisownia to oryginalna)

AKPA
5 Z kolei zespół BRAThANKI protestował przeciwko temu, by przeboje grupy w jubileuszowym koncercie wykonała jej była wokalistka Halina Mlynkova. Muzycy wystosowali ostre oficjalne oświadczenie, w którym skrytykowali organizatorów Opola 2013 i ex-koleżankę: "Nigdy nie były i nie są to piosenki solistki Haliny Mlynkowej, nie należą do jej twórczości i nie przyczyniła się – a już w szczególności w przypadku utworów "Czerwone korale" czy "W kinie, w Lublinie" - do ich powstawania czy choćby aranżacji"

AKPA
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Komentarze(39)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTo jest jej wyuczony fach
.A zaspiewała tak jak umiała ,bo na bank o to ją prawdopodobnie poproszono .
Koncert poprowadziła znakomicie !!!
A to też jest sztuką !
Za co? Za codzienne upodlanie telewidzów poziomem "programów" o których jak tu się pisze i nie tylko.
To nie jest prawda. Wystarczy nie próbować jej naśladować i będzie dobrze. Steczkowska zaśpiewała Człowieczy los równie pięknie jak German, ale całkiem inaczej. I na tym polega sztuka, nie na małpowaniu, zwłascza jak się nie ma czym małpować, bo bozia głosu nie dała.
niemiecko-ruska mańka , nawróciła się przed śmiercią na sektę , jakiś tam chrzest w wannie wzięła . A Moro ? kto o niej słyszał wcześniej w kiepskich serialach wystąpiła ku radości gospodyń domowych i podobnej widowni złożonej ze starej bigoterii
Jeszcze dodam,że pięknie zagrała w filmie rolę Anny German,mam nadzieję,że niebawem zobaczymy ją w jakieś produkcji znowu.
- co ona z siebie zrobiła- myślała, że odnowa ją odnowi ??? - wręcz odwrotnie !!!
A śpiewać każdy może... okradanie! co za debilny argument. Zapłaćcie mi odszkodowanie za implementację waszych wypocin w mojej świadomości. To że o was pamiętam to intelektualna infekcja, przynosząca mi straty moralne...