Najlepsze płyty roku 2014. W sam raz pod choinkę!
1 Jest liderem grupy Blur, odnosił sukcesy z Gorillaz, grał z legendami rocka, gwiazdami hip-hopu i folkowymi artystami z Afryki, komponował muzykę do filmów i oper. Ale dopiero po ponad 25 latach kariery Damon Albarn postanowił nagrać solowy album "Everyday Robots". CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Warner Music Poland
2 Od chwili, gdy się ukazała, było jasne, że trafi też na listę najlepszych płyt 2014 roku. Żeby się przekonać do nowej płyty Warpaint, wystarczy posłuchać trwającego niecałe dwie minuty "Intro". Zawiera się w nim wszystko to, co jest siłą czterech pięknych pań ze słonecznej Kalifornii. Połączenie mroku, prostych rytmicznych gitar i perkusji z onirycznym wokalem. Do tego dochodzi luz (w "Intro" objawia się podwójnym rozpoczęciem numeru, przy pierwszym wyszło nieczysto). Mało tego, Warpaint brzmią, jakby przypominały dokonania The Cure czy Morphine sprzed lat, a jednocześnie ich granie jest niezwykle świeże i co pewnie dla wielu fanów ważne – bardzo sensualne, żeby nie powiedzieć nasycone namiętnością. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Media
3
Media
4 – Moje założenie było tylko takie, że płyta musi na mnie osobiście robić wrażenie. Na etapie powstawania piosenek zawsze wydaje mi się, że spodobają się może dziesięciu moim znajomym. Moje postrzeganie zmienia się, kiedy płyta się ukazuje i nagle okazuje się, że trafia do wielu ludzi – mówił o swoim solowym debiucie Artur Rojek. Płyta byłego głosu Myslovitz była jedną z najbardziej oczekiwanych w roku 2014, a w wielu rankingach została uznana za jedną z najlepszych. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Media
5 Tahliah Barnett, czyli FKA twigs zadziwia w każdym momencie. Przyciąga okładka jej debiutanckiego, długogrającego krążka "LP1". Przyciąga znakomity klip do numeru "Two Weeks", nie mniej strona internetowa. Wreszcie, co najważniejsze, muzyka. Materiał na krążku Brytyjki z korzeniami jamajsko-hiszpańskimi brzmi jakby eksperymentowała z trip-hopem. Jej wielowarstwowy, niepokojący wokal podlany jest elektroniką jakby przemieloną przez sitko pełne rozluźniających i sennych substancji. Wyprodukowany przez mistrza Paula Epwortha krążek pełen jest połamanych bitów i nieoczywistych zmian rytmu. Tahliah dokłada do tego swój wokal brzmiący jakby odpowiadała za niego osoba posługująca się dziwnym dialektem. Słowa w jej ustach mają specyficzną, trudną do powtórzenia melodię. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Media
6 Delikatną odmianę pop rocka zaprezentowała na swojej drugiej płycie "polska Tori Amos". Są na niej momenty, które pasowałyby do twórczości Amerykanki, bo Mela potrafi w wyjątkowy sposób podkreślić dramaturgię swoich dobrych tekstów. Najciekawiej brzmi, gdy podkręca numery rockowym pazurem, chociażby w "Jak w obyczajowym filmie", "Migracjach" albo jednym z najlepszych na krążku, także lirycznie, "Przeprowadzkach". Znakomite wrażenie robi też dynamiczny kawałek "Żurawie origami", który ma szansę stać się hitem końca tego roku. To niezwykle wyrazista płyta
Media
7 Słuchając drugiej solowej płyty Jacka White, można uwierzyć w renesans rock'n'rolla. – Wiem, że prowokuję i mogę przerażać. Mam skomplikowaną osobowość, jestem pełen energii i sprzeczności, wciąż zajęty i poszukujący. Przebywanie obok mnie może być ciężkie. To tak jakby wyjść na kawę z Larry Davidem (aktor, komik), Alanem Patridgem (fikcyjna postać stworzona przez brytyjskiego komika Steve’a Coogana), Chrisem Rockiem i Woody Allenem w jednym. Pewnie nie każdy uzna to za zabawne – powiedział w wywiadzie dla "Guardiana" Jack White i trafił w punkt
8 Nowy album Ariela Marcusa Rosenberga, występującego jako Ariel Pink, brzmi jakby złączył fragmenty kaset magnetofonowych z lat 70. i 80. Są tu motywy charakterystyczne dla Davida Bowiego, Ramones, The Cure, Franka Zappy, Pink Floyd, Bauhaus. Mamy psychodelicznego rocka, glam rock, nową falę, punk, dub, wesoły pop. Jakiś cudem ten koktajl daje się wypić, mało tego, nawet dobrze smakuje. Wadą jest długość płyty, ponad 60 minut, 17 utworów. Warto podzielić sobie ją na dwa razy, łatwiej się wchłonie
Media
9 W ciągu 32 lat kariery nagrała 14 albumów (9 z zespołem 10000 Maniacs i pięć solo), na początku wieku jednak zdecydowała zamienić rock'n'rolla na malarstwo i macierzyństwo. Od tej pory nagrywała jedynie covery albo kołysanki i wiersze o dzieciach ("Leave Your Sleep"). "Natalie Merchant" to jej pierwszy album z autorskim materiałem od 13 lat, ale za to jeden z najlepszych w karierze. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Media
10 Znakomite recenzje, pierwsze miejsce na liście sprzedaży płyt na Wyspach, nazywanie ich płyty "debiutem roku" – sukces Royal Blood zapewne zaskoczył ich samych. Inna sprawa, że przed wydaniem debiutanckiego krążka "Royal Blood" znaleźli się już na liście BBC Sound 2014 i dali całą serię świetnych koncertów po Europie. Wielkie nadzieje spełnili, dając słuchaczom sporo hałasu, emocji, po prostu solidny, melodyjny łomot. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Media
11 Nad tym projektem powinni pochylić się nawet ci, którzy nie przepadają za płaczliwym wokalem Antony'ego Hegarty. Bo "Turning" to coś więcej niż kolejna płyta, także dla Antony'ego, który uważa ją za najważniejszą w dotychczasowej karierze. Na "Turning" składa się zapis londyńskiego koncertu zespołu Antony And The Johnson z 2006 roku oraz film dokumentalny w reżyserii Charlesa Atlasa. Wypełniają go nie tylko ujęcia z trasy koncertowej Antony'ego (trzeba przyznać, że na scenie buduje niesamowitą, intymną atmosferę), ale też opowieści kilkunastu modelek towarzyszących artyście na scenie. Skupiają się one na problemach, jakie przeżywały z powodu swojej transseksualności. To ważny, wzruszający i okraszony piękną muzyką film poruszający kwestie równości
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję