Boss nie do zdarcia. Ma 65 lat, a gra do 2 nad ranem! [ZDJĘCIA]
1 Na scenie tej trwa Springsteen już od ponad czterech dekad. W latach 60. występował w amatorskich zespołach. Na początku lat 70., grając w klubach New Jersey z grupami Still Mill i Dr. Zoom and The Sonic Boom, zyskał przydomek "The Boss" (odbierał pieniądze dla zespołu i rozdzielał je wśród kolegów oraz tworzył większość repertuaru). W maju 1972 roku menedżer "Bossa" – Mike Appel zgłosił się do sławnego łowcy talentów Johna Hammonda, a ten od razu poznał się na młodym wykonawcy. – Nie mogłem w to uwierzyć. Miałem do czynienia z siłą, którą czułem tylko parę razy w moim życiu. Wiedziałem od razu, że on przeżyje swoje pokolenie... – podkreślał Hammond. Wytwórnia zaproponowała kontrakt i Springsteen już w czerwcu przystąpił do nagrywania debiutanckiego albumu. W sesji wzięli udział muzycy, którzy z czasem mieli być znani pod nazwą E-Street Band
2 Od początku nagrań pojawiły się rozbieżności między Springsteenem a wytwórnią, która na podstawie taśm z przesłuchania u Hammonda przyjęła, że zawiera kontrakt z solowym, akustycznym twórcą, który nagra folkową płytę. Wydany 5 stycznia 1973 roku, album "Greetings From Asbury Park, N.J." przeszedł nie zauważony (przez rok od premiery, rozszedł się w nakładzie około 25 tys. egzemplarzy). Wydano także dwa single z utworami "Blinded by the Light" i "Spirit in the Night", ale żaden nie pojawił się na listach przebojów. Druga płyta sprzedała się niewiele lepiej. Sukcesem okazała się dopiero ta trzecia – "Born To Run", wydana z 1975 roku. Album w ciągu tygodnia dotarł do pierwszej dziesiątki listy przebojów "Billboardu" i szybko zdobył status "złotej płyty", a muzyk trafił na okładki "Time'a" i "Newsweeka". I został uznany za głos swojego pokolenia
3 Niezwykły komercyjny sukces odniosła siódma płyta w dorobku Springsteen – "Born in the U.S.A." z 1984 roku. Album przyniósł siedem przebojów, które dotarły do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych piosenek w Stanach. Bruce, który wcześniej grywał w klubach, zaczął występować na stadionach
4 Mimo upływu lat Springsteen pozostaje gwiazdą amerykańskiej muzyki, nieustannie wydaje płyty i koncertuje dla licznych fanów na całym świecie. Magazyn "Forbes" umieścił jego nazwisko na 5 miejscu listy najlepiej zarabiających muzyków w roku 2014. Boss wpływy zawdzięcza przede wszystkim dochodowym trasom koncertowym. Za każdy wieczór, kiedy występował ze swoją E Street Band, otrzymywał 4 miliony dolarów
5 Ostatni longplay Amerykanina, "High Hopes", ukazał się w styczniu 2014 roku. Wydawnictwo dotarło na 1. miejsce w kilkunastu krajach. – Ryzykowny był już sam pomysł: płyta z najlepszymi niewydanymi piosenkami Springsteena z ostatniej dekady – pisał o tym krążku Huber Musiał w "DGP". – Boss słynie z pracowitości i kompozytorskiej nadprodukcji (na każdą płytę pisze kilka, kilkanaście piosenek więcej), miał więc z czego wybierać. Stanęło na siedmiu utworach, które nie zmieściły się na żadnej płycie (np. "Harry's Place" i "Down in the Hole" nie pasowały do koncepcji "The Rising" z 2002 roku), kilku starociach nagranych ponownie i coverach. Niby to nic zaskakującego, bo muzyczne remanenty i wyprzedaże odpadów z sesji są ostatnio bardzo popularnym chwytem. Przez lata jednak panowała niepisana zasada, by tego rodzaju okruchy zamieszczać wyłącznie na składankach. Boss ją złamał i zdecydował się skleić z nich regularny album, dzięki któremu ma nadzieję wrócić do gry