Tom Odell jeszcze kilka lat temu podróżował samochodem babci między Brighton (gdzie studiował), a Londynem (gdzie starał się zagrać w każdym małym klubie). Dziś jest gwiazdą, a jego pierwszy album "Long Way Down" stał się przebojem 2013 roku, debiutując na pierwszym miejscu UK Top 40.
Kariera Odella to wypadkowa wielkiego uporu i odrobiny szczęścia. Bez tego pierwszego nie byłoby spotkania z Lily Allen, która jako szefowa labelu In The Name Of zdecydowała się podpisać kontrakt z dwudziestodwuletnim piosenkarzem. To drugie to właśnie spotkanie z Lily Allen, która zapewne nie każdego dnia trafia na koncerty młodych chłopaków z bujną blond grzywką.
Jeszcze przed wydaniem debiutanckiego krążka (który jeden z blogów określił połączeniem Eltona Johna i Jamesa Blake'a), Tom Odell znalazł się na finałowej liście BBC Sound of 2013, a głosami krytyków przyznających BRIT Awards, dostał nagrodę, która wcześniej trafiła do rąk Adele i Florence.
Dziś, po sukcesach "Long Way Down" i 53 milionach wyświetleń "Another Love" w serwisie YouTube, Tom Odell ma dwa cele. Nagrać nowy album i odnaleźć zielonego mini coopera, który został skradziony chwilę po tym, kiedy muzyk kupił go za zaliczkę na poczet wydania debiutu.
Wcześniej udział w festiwalu Open'er potwierdzili: Alt-J, Jonny Greenwood, Kasabian, St. Vincent, Eagles Of Death Metal, José González a także Swans, The Dumplings i Flume.