Minęło ponad 30 lat, od twojej ostatniej płyty nagranej w kwartecie. Co skłoniło cię do tego, żeby nowy album nagrać właśnie w takim składzie?
Pat Metheny: Nawet w okresie nagrywania ostatniej płyty w kwartecie, "80/81", wydawało mi się dziwne, że zdążyłem już ich nagrać pięć, czy sześć, a żadna nie była w klasycznym jazzowym stylu. Muszę przyznać, że zawsze byłem bardziej zaangażowany w tworzenie muzyki będącej troszkę alternatywą do tego rodzaju tradycyjnego jazzu, nawet, gdy grałem w standardowym składzie – gitara, kontrabas, perkusja, saksofon.
Często mówiliśmy o nagraniu płyty "90/91" albo "00/01" w dawnym składzie, ale dziś to już niemożliwe odkąd Mike'a (Breckera) i Deweya (Redmana) nie ma już między nami. Jestem wielkim fanem gry Chrisa Pottera od momentu, gdy pojawił się na scenie jako młody be-bopowy saksofonista i miał może z 19 lat. To było szokujące, że ktoś tak młody może grać tak poważne rzeczy. I nadal się rozwija! Dziś jest w stanie zagrać wszystko, co chce. Graliśmy wspólnie na albumie Antonio Sancheza i od razu wszystko zaskoczyło, wyczuwaliśmy się nawzajem. Stąd wziął się pomysł "Unity Band" – z takiego naturalnego, wspólnego grania. Jestem bardzo dumny z tej płyty.
Czy nowy projekt ma nawiązywać do dawnego kwartetu?
Zabawnie jest nawiązywać do swojej własnej płyty, ale muszę przyznać – miałem ją z tyłu głowy. Nie żebym chciał powtórzyć tamten album, to z różnych przyczyn niemożliwie. Chciałem nagrać coś w tej formule, ale coś innego niż ostatnim razem. To znacznie bardziej harmonijna płyta niż "80/81", która była bardziej otwarta na interpretację. Te dwa albumy mają różne charaktery. Jednak muszę przyznać, że pod względem kompozycji ludzie przeważnie rozpoznają mój styl. Więc w tym względzie te dwa projekty są oczywiście do siebie zbliżone.
Jak ci się komponowało muzykę dla kwartetu z saksofonem po tylu latach?
Super zabawa! Napisałem mniej więcej 25 utworów, spotkaliśmy się, żeby je pograć, sprawdzić, jakie są nasze możliwości. Po kilku dniach prób zrezygnowałem z kilku piosenek, zagraliśmy dwa zamknięte koncerty i ostatecznie nagraliśmy 15 kawałków, z których wybrałem dziewięć na płytę. Samo nagrywanie zajęło nie więcej niż dwa dni.
Na płycie "What's It All About" wykonujesz popowe piosenki The Beatles, Paula Simona. Czy mają one dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?
Nigdy wcześniej nie nagrałem czegoś takiego, zawsze pisałem swoje własne utwory. Często gram różne kawałki rozgrzewając się przed koncertem i ludzie dopytują się: "Na której płycie jest ten numer?" a ja mówię: "Na żadnej mojej". Po zagraniu prawie 200 koncertów w trasie z płytą "Orchestrion" byłem trochę zmęczony i miło było po prostu wziąć gitarę i pograć sobie te piosenki. Taka różnorodność jest bardzo fajną sprawą.
Kilka lat temu powiedziałeś, że nie jesteś w stanie zagrać na gitarze dokładnie tego, co słyszysz w głowie. Jak sytuacja przedstawia się dzisiaj?
Nic się nie zmieniło. Nadal nad sobą pracuję.
Pat Metheny, właściwie Patrick Bruce Metheny (ur. 12 sierpnia 1954 w Lee's Summit w stanie Missouri) – amerykański gitarzysta jazzowy. Jest zdobywcą 17 nagród Grammy, w tym 10 z Pat Metheny Group.