Płyta zatytułowana „Diamond Star Halos” jest już dostępna w sklepach i serwisach cyfrowych. To dwunaste studyjne dzieło brytyjskiego kwintetu.
Za produkcję materiału odpowiada wieloletni współpracownik zespołu, Ronan McHugh. Wydawnictwo wypełnia 15 zupełnie nowych kawałków, które powstały w ciągu ostatnich dwóch lat. Zaczęło się od wymiany pomysłów w charakterystycznym dla pandemii zdalnym wydaniu. Wokalista Joe Elliott przebywał w Irlandii, basista Rick Savage w Anglii, a gitarzyści Phil Collen i Vivian Campbell oraz perkusista Rick Allen w Stanach Zjednoczonych.
- Zawsze staraliśmy się tworzyć muzykę, która poprawi ludziom nastrój - zauważa frontman. - Chcemy odciąć się od polityki, od wszystkiego, co dzieje się na świecie i z czym musimy się zmagać.
Taki był też główny zamysł „Diamond Star Halos”. - Nie chcieliśmy nagrać płyty o tym, co tu i teraz - kontynuuje Elliott. - Chcieliśmy po prostu nagrać klasyczny album. Koniec tematu. Wciąż jednak odkrywamy się na nowo. Wielu artystów przestaje się rozwijać, ale nie my.
Wśród muzycznych inspiracji artyści wymieniają Davida Bowiego, T. Rex czy Mott The Hoople, czyli twórców, którzy pasjonowali członków Def Leppard, gdy byli dzieciakami. - Tytuł zaczerpnęliśmy z tekstu „Bang a Gong (Get It On)” T.Rex - wyjaśnia wokalista. - Jest tam wers „You’ve got a hub cap diamond star halo”.
Na pierwszy singiel Def Leppard wybrali wybuchowy utwór „Kick”. - To utwór o kimś, o kim nie możesz przestać myśleć - tłumaczy Phil. - To fajny numer o obsesji na punkcie drugiej osoby; obsesji, która potrafi zawładnąć życiem. Muzycznie brzmi to tak, jakbyśmy dojrzeli.