"Mam wielki podziw dla Zygmunta Koniecznego i jego twórczości. Uważam, że jest to jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów. Wyjątkowe zjawisko w naszej kulturze" - mówi o obchodzącym właśnie swoje siedemdziesiąte urodziny artyście sam Wojciech Kilar. Rekomendacja to nie byle jaka, zwłaszcza że pierwszoligowy polski kompozytor nie jest w tym sądzie osamotniony. W 1995 r. grupa autorytetów rodzimej muzykologii oraz krytyki muzycznej stworzyła listę największych polskich arcydzieł ostatniego półwiecza. Obok utworów Kilara, Góreckiego i Pendereckiego trafiły na nią piosenki oraz muzyka teatralna Zygmunta Koniecznego. Artysta przez większość rodaków uznawany po prostu za akompaniatora Ewy Demarczyk stał się więc czwartym przedstawicielem "generacji geniuszy", którzy jako pierwsi od czasów Chopina uczynili muzykę polską międzynarodową marką.
Mury krakowskiej akademii muzycznej opuścił Konieczny w 1962 r. (cztery lata po Pendereckim) i miast wielkiej kariery kompozytora muzyki poważnej wybrał skromny świat piosenki literackiej. Jego styl - osadzony w tradycji klasycznej oraz dawnej, ale także w rodzimym folklorze - był wtedy nie do przyjęcia dla awangardy. Sam Konieczny widzi to nieco inaczej. "Interesowała mnie wtedy inna awangarda, niż ta, którą usłyszeć można było na Warszawskiej Jesieni. A odnalazłem ją w murach niezwykle wówczas modnej Piwnicy pod Baranami" - mówi DZIENNIKOWI kompozytor "W piosence literackiej starałem się stworzyć organiczny związek pomiędzy poezją a dźwiękami, co jest praktycznie niemożliwe do osiągnięcia w sformalizowanej konwencji operowej".
Fascynacja jednością muzyki, słowa i obrazu towarzyszyła artyście przez całą jego karierę. Szybko zresztą przekuł swe syntetyczne aspiracje na oszałamiające efekty. Nikogo nie pozostawiają obojętnym takie arcydzieła jak chociażby "Karuzela z Madonnami" napisana dla Ewy Demarczyk. Taką jakość uzyskiwał, sięgając po dzieła wybitnych poetów - m.in. Tuwima, Mandelsztama, Baczyńskiego, Leśmiana czy Osieckiej - lecz także dzięki wspópracy z najlepszymi nie tyle wokalistkami, ile raczej interpretatorkami (poza dramatyczną Demarczyk warto wspomnieć o eterycznej Annie Szałapak). Dopiero jednak pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy Konieczny zaczął współpracować z teatrem i kinem, zaczęto go postrzegać jako samodzielną i nieprzeciętną osobowość twórczą. Okazało się, że równie trafnie potrafi odmalować klaustrofobię totalitaryzmu w "Ucieczce z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego, podniosły nastrój moralitetu w "Prymasie" Teresy Kotlarczyk oraz ludowy słowiański mistycyzm obrazów Jana Jakuba Kolskiego. Konieczny dowiódł, iż dobra muzyka filmowa wcale nie musi być "niesłyszalna". Tropem tym podążał zwłaszcza w teatrze, dla którego stworzył swoje dwa największe jak dotąd arcydzieła: suity do "Nocy Listopadowej" w reżyserii Andrzeja Wajdy oraz "Wyzwolenia" Konrada Swinarskiego.
To nie przypadek, że właśnie jemu powierzono inaugurację festiwalu "Wyspiański 2007". "Uwielbiam Wyspiańskiego za jego syntetyczne podejście do sztuki. Był znakomitym malarzem, genialnym dramaturgiem, a jego poezja była bardziej muzyczna niż dźwiękowe poszukiwania wielu współczesnych kompozytorów" - mówi. Na program koncertu składa się muzyka teatralna Koniecznego oraz oparta na fragmentach "Wesela" suita "Serce moje gram". Znudzonym oratorium "Zakochani w Krakowie" Piotra Rubika polecam spotkanie z arcydziełami najwybitniejszego krakowskiego kompozytora. A za pięćdziesiąt lat, gdy nazwisko Rubika znowu będzie się kojarzyło wyłącznie z nieśmiertelną kostką, nasze wnuki zapytane o wybitnych Krakowian wymienią jednym tchem: "Wojtyła, Szymborska, Konieczny"...
Wyspiański według Koniecznego
6.06; Kraków, kościół św. Katarzyny
Muzyczną oprawę obchodów 750-lecia swojej lokacji Kraków powierzył dwóm pewniakom. Prawdopodobnie jutrzejszy wyrachowany profesjonalizm Morricone oraz sobotnia populistyczna amatorszczyzna Rubika przyćmią ulotnym blaskiem koncert utworów Zygmunta Koniecznego. To jednak on przejdzie do historii muzyki polskiej jako jej najskromniejszy geniusz.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama