Największym wydarzeniem festiwalu będzie koncert Masady, bodaj najbardziej charyzmatycznej supergrupy w dzisiejszej ekstraklasie jazzu. A przecież Masada to również nazwa starożytnej twierdzy, w której setka żydowskich wojowników stawiała czoła tysiącu rzymskich legionistów i wybrała samobójstwo zamiast kapitulacji. Taką właśnie nazwę obrał zespół, który stał się ambasadorem Radical Jewish Culture (Radykalnej Kultury Żydowskiej). Liderem grupy, inicjatorem ruchu, a zarazem założycielem wytwórni Tzadik jest jedna i ta sama osoba, John Zorn. Za sprawą jego aktywności nowoczesne wariacje wokół żydowskiej tradycji zdobywają słuchaczy i nowych wykonawców w najdalszych zakątkach globu, także w Polsce. To dzięki płytom opublikowanym przez Tzadik The Cracow Klezmer Band stał się gwiazdą oklaskiwaną na całym świecie.

Z klezmerami przez Ocean

Reklama

Europa Wschodnia była kolebką klezmerów, żydowskich muzykantów. Fakt, że o lokalnych tradycjach dowiedzieliśmy się od Amerykanów, to tylko pozorny paradoks. Zagłada Żydów podczas II wojny światowej i późniejsze komunistyczne rządy skazały ich kulturę na zapomnienie. Tymczasem w amerykańskiej diasporze, która rodziła się w końcu XIX wieku wraz z napływem emigrantów z Europy, jeszcze w latach 30. XX wieku miał miejsce pierwszy renesans muzyki żydowskiej. Prawdziwy boom eksplodował dopiero w latach 80. wśród muzyków działających poza etnicznym kontekstem swej społeczności. Niezmiennie pozostała im łatwość z jaką galicyjscy czy kresowi klezmerzy włączali do swej muzyki motywy zasłyszane w otoczeniu i ich sztuka improwizacji. Nic dziwnego, że nurt przyciągnął młodych kreatywnych jazzmanów, skupionych wówczas na nowojorskiej scenie downtown. I to oni nadali mu nowatorski charakter. Był wśród nich John Zorn, który z racji swych przewrotnych eksperymentów w latach 80. został okrzyknięty papieżem muzycznej postmoderny. Dobiegając czterdziestki, Zorn przeżył duchowe odrodzenie i zwrócił się do swych żydowskich korzeni. Mocnym akcentem przełomu stał się album "Kristallnacht" (1993), jego najbardziej kłopotliwe arcydzieło.

Od grozy w przyszłość

"Styl tej kompozycji, a zwłaszcza uroczysta modlitwa chóru, sprawiają wrażenie, jakby ów niewyobrażalny los nie był pozbawiony pewnego sensu; opromieniony nadziemską światłością nie wydaje się on już tak przerażający" - tymi słowami sławny filozof Theodor W. Adorno dosłownie starł na proch utwór "Ocalały z Warszawy", który Arnold Schönberg dedykował ofiarom Holocaustu. Jak można opowiedzieć o tej tragedii inaczej? Na okładce płyty "Kristallnacht" Zorn ostrzega, że obcowanie z jej centralnym fragmentem naraża na uszkodzenie słuchu. Utwór "Never Again" to utkana z niebezpiecznych częstotliwości dźwięku wizja roztrzaskiwania przez hitlerowskich bojówkarzy okien żydowskich sklepików. Każe na własnej skórze doświadczyć grozy, jaka była udziałem Żydów za rządów nazistów. Po tym radykalnym oczyszczeniu Zorn po raz pierwszy w karierze zaczął pisać melodie, mając przy tym nadzieję, że muzyka Masady będzie grana na żydowskich weselach. Bo też w ramach powołanej przez niego w 1993 roku płytowej serii "Radykalna Kultura Żydowska" nie proponuje wycieczek w przeszłość, przeciwnie zastanawia się, jak tradycja może posłużyć przyszłości. Stawia na radosną energię i duchowość. Korzystając z jazzowej lekcji Afroamerykanów, chce dawać współczesnym Żydom muzykę, która byłaby potwierdzeniem tożsamości, poczucia dumy, pamięci o korzeniach. Jak uniwersalna i wpływowa to lekcja, zaświadczą zespoły, które zagrają na Tzadik Poznań Festiwal.

Radykalni Żydzi w Poznaniu

Kwartet Masada - z Zornem na saksofonie altowym, Dave’em Douglasem na trąbce i sekcją rytmiczną Greg Cohen/Joey Baron - jeśli idzie o brzmienie i improwizatorską inwencję przypomina nowe wcielenie klasycznego kwartetu ojca czarnego free jazzu, Ornette Colemana, ale bazą dla ich muzyki są żydowskie melodie i harmonie. W Poznaniu Masada zaprezentuje się - po raz pierwszy w Europie - w iście sensacyjnym składzie, poszerzonym do kwintetu o Uri Caine’a. Ten wszechstronny pianista z tym samym powodzeniem podejmuje jazzową klasykę i bryluje postmodernistycznymi konceptami. Jego najsłynniejszy album "Urlicht" (1997) przyniósł zaskakujące interpretacje motywów z symfonii i pieśni Gustawa Mahlera. Caine dokonał swoistej psychoanalizy kompozytora, który dla kariery porzucił żydowską wiarę ojców. Słynne "Pożegnanie" z owianej germańską mistyką "Pieśni ziemi" wyśpiewał żydowski kantor, a część Pierwszej Symfonii została odegrana przez ognisty zespół klezmerski.
Nie mniej karkołomne, choć stawiające raczej na dobrą zabawę niż na intelektualne gry są dokonania Koby’ego Israelite. Ten multiinstrumentalista i kompozytor urodzony w Tel Awiwie, a żyjący w Londynie miesza żydowskie tradycje z siłą ekstremalnego metalu, rytmami reggae i orientalnymi melodiami. Powołując się na inspirację Zappą, Zornem i zespołem Mr. Bungle, potrafi obronić tę dziwaczną fuzję ładunkiem świeżej energii i humoru. Paryski kwartet Zakarya działający pod wodzą akordeonisty Yvesa Weyha swe brzmienie zawdzięcza zderzeniu etnicznych motywów z ostrą gitarą, która osiąga niekiedy heavymetalowe temperatury. Wszechstronny nowojorski pianista, a zarazem nadworny producent nagrań Zorna, Jamie Saft pojawi się z kameralnym jazzowym trio. W programie zespołu, który nawiązuje do rozimprowizowanej elegancji klasycznego tria Billa Evansa, dominują napisane dla Masady kompozycje Zorna. Program festiwalu dopełni koncert polskiej gwiazdy, czyli The Cracow Klezmer Band, którzy od niedawna występują pod nową nazwą zaczerpniętą od nazwiska lidera - Bester Quartet, ale wciąż czarują tą samą koronkową fuzją muzyki żydowskiej, bałkańskiej i tango nuevo.
Główne koncerty festiwalu odbędą się w Nowej Synagodze. Ta licząca sto lat budowla podczas hitlerowskiej okupacji została przebudowana na miejski basen i taką rolę pełni do dziś. Odzyskana niedawno przez gminę żydowską ma stać się centrum kultury. Póki co, demony przeszłości będzie egzorcyzmować muzyka. Bo przecież współczesna fascynacja muzyką żydowską wynika z autentycznej duchowej pasji, którą niesie jej brzmienie.





Reklama



Tzadik Poznań Festival

9 sierpnia, Synagoga Nowa
Masada i Uri Caine
Zakarya

10 sierpnia, Synagoga Nowa
Jamie Saft Trio
Bester Quartet

11 sierpnia, Dziedziniec Urzędu Miejskiego w Poznaniu
Koby Israelite Band
Finałowy koncert 20-osobowej orkiestry złożonej z muzyków Zakaryi, zespołu Kobyrsquo;ego Israelite, Bester Quartet i Macieja Filipczuka z grupy Lautari