Wydana właśnie oryginalna składanka "Discovered: As Sampled by Daft Punk" zawiera kawałki soulowe i funkowe z lat 70. Nazwiska większości artystów, których utwory się tam znalazły, niewiele powiedzą fanom muzyki klubowej, ale jeśli słuchają Daft Punk, niektóre fragmenty płyty mogą się wydać dziwnie znajome.

Reklama

Ponad pół roku temu internet obiegły zaskakujące krótkie filmiki, na których najpopularniejsze hity tej grupy zostały połączone z fragmentami utworów Edwina Birdsonga, Eddiego Johnsa czy Jerry’ego Goldsmitha. Nagle okazało się, że "Harder, Better, Faster, Stronger", "One More Time" czy "Around the World" nie zostały wcale wymyślone przez ten francuski duet, tylko powstały na bazie mało znanych piosenek sprzed 30 lat. Producenci z Daft Punk powycinali z nich kilkusekundowe sample, zachowali naturalne brzmienie archaicznych instrumentów i dodali współczesne rytmy, żeby nowe utwory przyjęły się na klubowych parkietach. Na forach rozgorzały gorące dyskusje na temat tego, czy Daft Punk są zwykłymi oszustami i kradną obce pomysły, czy raczej pokazali, na czym naprawdę polega ich talent.

W epoce kultury hiphopowej działalność francuskiego duetu jest w pełni usprawiedliwiona. Przecież ta muzyka wyrosła z tego, że didżeje na imprezach miksowali z dwóch gramofonów płyty winylowe na przykład z funkiem Jamesa Browna. Dziś sztuka tzw. samplingu jest bardziej wyrafinowana, producent musi najpierw przeczesać sterty płyt, żeby znaleźć pojedyncze frazy fortepianu, solówki gitarowe, linie basu czy uderzenia w werbel, a potem posklejać z tego nowe kompozycje. Od końca lat 90. sztukę tę do perfekcji doprowadzili artyści z wytwórni Ninja Tune, Mo’Wax czy Compost. A konsekwencją tego wykopywania zapomnianych płyt był na przykład wzrost zainteresowana na Zachodzie albumami z serii "Polish Jazz".

Niestety w ostatnich miesiącach listy przebojów coraz częściej dostarczają bezczelnych przykładów samplowania starych przebojów na potrzeby popularnych piosenek r’n’b. Skandaliczne wydaje się wykorzystywanie takich klasyków lat 80., jak "Tainted Love" na singlu Rihanny "SOS (Rescue Me)" czy "Let’s Dance" Davida Bowie w "Hot Stuff (Let’s dance)" Craiga Davida. Co prawda zdarzają się tego typu żarty muzyczne tzw. mash-up, w których nielegalnie miksuje się ze sobą znane przeboje. Ale przecież w tym przypadku oryginalne wersje piosenek przetrwały próbę czasu i samplowanie ich ponownie, raczej ułatwia pracę producentom. Serwują oni sprawdzony produkt po drobnym liftingu, który do tego pachnie tandetą.

Reklama

Wydanie albumu "Discovered: As Sampled by Daft Punk" z mało znanymi utworami, które samplował Daft Punk, jest znakomitym ruchem. Muzycy po latach mogą wreszcie grać w otwarte karty i pokazać, z czego kiedyś korzystali, a fani z ich pomocą będą mogli odkryć kilka zagubionych muzycznych perełek. Zabawny jest też fakt, że na swoim ostatnim singlu "Stronger" Kanye West sam zmiksował piosenkę Daft Punk "Harder, Better, Faster, Stronger" i wypromował własny hit.