Filipinki – pierwszy polski, a może i europejski girlsband w historii [ZDJĘCIA]
1 Ogólnopolską karierę Filipinki zaczęły robić w 1962 roku, gdy po udziale w konkursie "Szukamy młodych talentów" i występie w telewizyjnym programie "Mikrofon dla wszystkich", ich piosenki zaczęło puszczać radio. Swój pierwszy singiel, który rozszedł się w nakładzie 350 tysięcy egzemplarzy, Filipinki wydały jesienią 1963 roku.
PAP Archiwalny / Anatol Weczer
2 Filipinki wydały piętnaście płyt przez piętnaście lat. Sprzedały się one w milionowym nakładzie w Polsce. Tyle samo krążków znalazło odbiorców za granicą, głównie w Związku Radzieckim, bo dużo ich płyt tam wytłoczono, o czym zresztą członkinie zespołu nie wiedziały.
PAP Archiwalny / archiwum
3 Koncertowały w kraju i za granicą (m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Szwecji, NRD, byłym Związku Radzieckim). Przez 15 lat istnienia Filipinki dały około 4 tys. koncertów – średnio w każdym roku występowały przez 300 dni. Podczas tras koncertowych po Europie, Ameryce i Azji pokonały ponad 700 tys. kilometrów.
PAP Archiwalny / Anatol Weczer
4 W ich repertuarze było ponad sto piosenek, w większości autorstwa Jana Janikowskiego i Włodzimierza Patuszyńskiego, z których najbardziej znane to: "Wala twist" (o pierwszej kosmonautce Walentynie Tiereszkowej), "Batumi", "Filipinki", "Kto się lubi ten się czubi", "Serwus panie chief". Oficjalnie Filipinki zawiesiły działalność w 1972 roku, gdy panie zaczęły powiększać swoje rodziny. Cztery byłe członkinie zespołu mieszkają nadal w Szczecinie.
PAP Archiwalny / Jan Bogacz
5 W roku 2009 Filipinki świętowały 50-lecia powstania. Wydano wówczas jubileuszową płytę "Inspired by Filipinki", na której znalazło się 16 utworów nagranych przez szczecińskie jak i zaprzyjaźnione z miastem grupy. Historię zespołu spisał w książce "Filipinki to my" Marcin Szczygielski, syn jednej z wokalistek, Iwony Racz–Szczygielskiej. – Filipinki udowodniły, że zespół młodzieżowy potrafi zdobyć serca nie tylko swoich rówieśników, ale absolutnie wszystkich – mówi Marcin Szczygielski.
PAP Archiwalny / Jan Bogacz
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję