"Leaving Neverland" opowiada o podobnych doświadczeniach dwóch chłopców – dziesięcioletniego Jamesa „Jimmego” Safechucka i siedmioletniego Wade’a Robsona, z którymi zaprzyjaźnił się Michael Jackson. Dzieci i ich rodzice, zafascynowani piosenkarzem, który był wówczas u szczytu swojej kariery, zostali zaproszeni do jego bajkowego świata. Na podstawie przejmujących wywiadów z obecnie 37-letnim Safechuckiem oraz 41-letnim Robsonem, ich matkami, żonami i rodzeństwem twórcy dokumentu rekonstruują historię długotrwałego wykorzystywania i analizują skomplikowane emocje, które sprawiły, że po narodzinach swoich synów obaj mężczyźni postanowili stawić czoła traumom z dzieciństwa.
W związku z emisją filmu na nowo rozgorzały kontrowersje, a wiele osób utożsamia prezentację nagrań z gloryfikacją czynów, jakich miał się dopuścić Michael Jackson. I dlatego na rozgłośnie radiowe wywierana jest presja: "jeśli będziecie prezentować Jacksona, dla nas będzie to równoznaczne z popieraniem pedofilii". Część DJów mówiła: "wydaje się, że teraz nagrania Jacksona nie sprawiają ludziom radości".
Portal WirtualneMedia, tóry dokładnie śledzi sprawę, napisał, że "Ze swoich playlist usunęły je m.in. rozgłośnia RNZ i 9 czołowych stacji radiowych (należących do firmy MediaWorks) w Nowej Zelandii. MediaWorks tłumaczyło, że to odpowiedź na preferencje słuchaczy. W Kanadzie koncern Cogeco wycofał hity Jacksona ze swoich 20 rozgłośni, uzasadniając to reakcjami słuchaczy na dokument o piosenkarzu."
W Polsce z emisji nagrań zrezygnowało Radio Zet: "Z dużą powagą podeszliśmy do informacji zawartych w filmie dokumentalnym „Leaving Neverland” dotyczących Michaela Jacksona. Uważnie obserwujemy sytuację w USA od strony prawnej, niemniej zdecydowaliśmy o usunięciu utworów tego artysty z playlisty Radia ZET do czasu wyjaśnienia sprawy" - powiedziała rzeczniczka stacji, Małgorzata Kozieł.
Według informacji portalu kolejne stacje rozważają ten krok.