Według agencji atak hakerów, którzy podmienili transmisję z konkursu w Tel Awiwie na cyfrowe animacje przedstawiające wybuchy, ma związek z bojkotem Izraela jako gospodarza tegorocznej edycji Eurowizji, do którego wzywały organizacje propalestyńskie. Państwowy nadawca odpowiedzialny za transmisję wydarzenia o cyberatak oskarżył bojowników Hamasu - podaje Reuters.
Działania cyberprzestępców przeszkodziły jedynie w odbiorze transmisji przez internet, a obraz nadawany w telewizji nie został w żaden sposób zakłócony ani w Izraelu, ani poza jego granicami.
Odnosząc się do sprawy, szef telewizji Kan Eldad Koblenz stwierdził, że zdaje sobie sprawę z próby przeszkodzenia w transmisji półfinałów konkursu "prawdopodobnie przez Hamas". Dodał, że "szczęśliwie w ciągu kilku minut" operatorzy "zdołali odzyskać kontrolę nad tym zjawiskiem".
Drugie półfinały tegorocznej Eurowizji zaplanowano na czwartek.