Domenico Modugno „Nel blu dipinto di blu” (Volare)
Przegrać, ale tyle wygrać. Piosenka znana wszystkim jako „Volare” podczas 3. konkursu zajęła zaledwie trzecie miejsce, ale zaraz po tym dostała nagrodę Grammy. I jest ponadczasowym hitem, który znany jest pod każdą szerokością geograficzną.
Mans Zelmerlow „Heroes”
Ostatni tak wielki hit eurowizyjny. Mans wygrał Eurowizję bezapelacyjnie, a rozgłośnie radiowe do dziś jego nagranie prezentują wtedy, kiedy trzeba ożywić atmosferę. Było posądzenie o plagiat (wskazywano na podobieństwo do „Lovers on The Sun” Davida Guetty), ale ostatecznie uznano, że nagranie zapożyczeniem nie jest.
Lena „Satellite”
Do dziś na playlistach rozgłośni radiowych. Nagranie, które każdy kojarzy, a nie wszyscy pamiętają, że było niemieckim kandydatem, a następnie zwycięzcą Eurowizji w 2010 roku.
Dschinghis Khan „Genghis Khan”
Przełom lat 70tych i 80 tych to inwazja dyskoteki. Ekipa z RFN postanowiła to wykorzystać – wystartowała z nagraniem o słynnym władcy, ale… zajęła zaledwie czwarte miejsce. Co nie przeszkadza w tym, ze nagranie powróciło w czasach serwisów streamingowych i od kilku lat przeżywa drugą młodość.
Loreen „Euphoria”
Znów – wszyscy znają, mało kto pamięta, że to też z konkursu Eurowizji. To cóż, że ze Szwecji, czyli kolejny hit, który dla tego kraju wygrywa konkursu. Pamiętacie przebój z 2012 roku?
Brotherhood Of Man „Save Your Kisses For Me”
Od lat trwa i będzie trwać dyskusja o tym, czy najlepszą piosenkę na Eurowizji usłyszeliśmy w 1974 roku (patrz poniżej) czy w 1976. Brotherhood Of Man może takiej kariery jak Abba nie zrobiło, ale to nagranie, które podoba się wszystkim i zawsze poprawia nastrój. Bo to najzwyczajniej piękna kompozycja jest.
Historia to mało powiedziane. Nigdy wcześniej i nigdy później Eurowizja nie stała się trampoliną do tak wielkiej kariery. Nie znać hitów Abby to grzech. Nie widzieć musicali „Mamma Mia!” – grzech. A wszystko zaczęło się w tak niepozorny sposób.