Studenci warszawskich uczelni łączą siły, by wspólnie celebrować swoje coroczne święto! Już w piątek, 4 grudnia, za darmo i z domu będzie można obejrzeć koncert Wirtualia Warszawskie, transmitowany w sieci prosto z Klubu Stodoła. Line-up wydarzenia zasilą Natalia Przybysz, Mery Spolsky oraz Clock Machine! Początek darmowej transmisji na stronie Juwenaliów Warszawskich na Facebook’u <https://www.facebook.com/Juwenaliawwa> o godz. 19:30.

Reklama

Z uwagi na obowiązujące obostrzenia, coroczne muzyczne święto studentów, jakim dla każdej uczelni są juwenalia, w tym roku nie mogło odbyć się w tradycyjnej formie, dlatego też środowisko warszawskich studentów postanowiło połączyć siły i przenieść całe wydarzenie do sieci, zapraszając do udziału w nim wszystkich zainteresowanych! Line-up wydarzenia Wirtualia Warszawskie zasili trójka znakomitych artystów polskiej sceny – Natalia Przybysz, Mery Spolsky oraz Clock Machine. Jak zapowiadają studenci, będzie energetycznie, różnorodnie i radośnie!

Natalia Przybysz to jeden z najciekawszych kobiecych głosów na rodzimej scenie muzycznej, ale także kompozytorka i autorka tekstów. Dała się poznać w roku 2001, kiedy to wraz z siostrą Pauliną zadebiutowały współtworząc Sistars. Po zakończeniu działalności zespołu, Natalia skupiła się na solowej karierze i poszukiwaniach własnej artystycznej drogi.

W 2011 roku, w 50 rocznicę debiutu artystycznego Janis Joplin, powstał wyjątkowy projekt koncertowy „Kozmic Blues”. Jego konsekwencją było nagranie albumu „Kozmic Blues: Tribute to Jenis Joplin”, którym Natalia Przybysz składa hołd jednej z największych legend muzyki. „Przyjaźń z Joplin” pchnęła Natalię w kierunku pogranicza bluesa, soulu, jazzu i funku, zakorzenionych w amerykańskiej tradycji ciepłych, motown’owskich brzmień i vintage’owych instrumentów. Pod wpływem tych inspiracji w 2014 roku powstał „Prąd”, a w 2017 roku światło dzienne ujrzał album „Światło nocne”. W 2019 roku ukazała się piąta solowa, autorska płyta Natalii Przybysz, zatytułowana „Jak Malować Ogień”. Materiał jest naturalną konsekwencją i rozwinięciem brzmień i kompozycji, które ukazały się na poprzednich albumach. Znajdziemy tutaj ciepło brzmiące blues, soul i jazz, żywe instrumenty i jak zawsze wyjątkowe oraz mądre teksty.

Miło było Mery poznać

Reklama

Obok Mery Spolsky i jej twórczości trudno przejść obojętnie. Sama pisze teksty, zamienia je w piosenki i prowokuje... głównie do myślenia. Jej słowa są szczere i odważne, ubrane w mocne elektro-techno bity i piosenkowe melodie. Na swoim koncie ma już dwa albumy „Miło Było Pana Poznać” i „Dekalog Spolsky”, trzy nominacje do Fryderyków, kilka wyprzedanych tras koncertowych, miliony odtworzeń na YouTube i serwisach streamingowych. Słynie z bardzo energetycznych koncertów i zwariowanych stylizacji. Towarzyszą jej „krzyż spolsky”, który niesie pomoc zagubionym sercom, czarno-białe paski i oczywiście najwierniejsi fani, czyli – Ludzie Spolsky.

Clock Machine to grupa, która w przeciągu swojej niemal 10-letniej kariery eksplorowała bardzo różne estetyki i z każdym kolejnym albumem zaskakuje świeżością. Mają na koncie 3 krążki oraz EP-kę, ale ich muzyka będąca mieszanką rocka, funku i muzyki elektronicznej zyskuje niesamowitego impetu podczas koncertów. To właśnie podczas występów na żywo można doświadczyć niezwykłego przepływu energii pomiędzy muzykami a publiką. Przekonali się o tym m.in. uczestnicy ich koncertów na Seven Festiwal, Orange Warsaw Festival, na Dużej Scenie Przystanku Woodstock i innych dużych festiwalach. Skład tworzą Igor Walaszek, Konrad Nikiel, Jakub Wojtas, Piotr Wykurz i Marcin Pater. Ich ostatni album „Prognozy" pokazuje nieco inne oblicze zespołu. Zawierająca 13 utworów produkcja miała premierę w marcu ubiegłego roku. Zebrała bardzo dobre recenzje i przyciągnęła rzesze fanów na koncerty. „Clock Machine wraca z albumem, który zadaje pytania i dogłębnie analizuje różne oblicza relacji międzyludzkich. Z piosenkami o próbach odnalezienia wspólnego języka z drugim człowiekiem. O słodkich sukcesach i gorzkich porażkach” – pisze zespół o swoim najnowszym wydawnictwie.