W niedzielę 10 października w warszawskiej Filharmonii Narodowej wystąpi dwunastu pianistów; w sesji porannej: Szu-Yu Su z Chińskiego Tajpej oraz Yutong Sun i Yuchong Wu – z Chin. Zaprezentują się też pianiści z Japonii: Hayato Sumino i Tomoharu Ushida oraz Polak Andrzej Wierciński. W sesji wieczornej jurorzy i publiczność usłyszą: Lingfei (Stephana) Xie oraz Zi Xu z Chi; Lenorę Armellini z Włoch; JJ Jun Li Bu z Kanady oraz Piotra Alexewicza z Polski.

Reklama

W II etapie uczestników obowiązuje odmienny repertuar. Powinien on zawierać m.in. wybranego walca i poloneza. Już po pierwszym dniu przesłuchań II etapu i przejrzeniu programu występów zaplanowanych na drugi dzień przesłuchań widać, że pianiści bardzo chętnie interpretują polonezy, co spotyka się z entuzjazmem publiczności.

W przeciwieństwie do mazurków, polonezy miały już w obrębie muzyki wysokiej własną obszerną i znaczącą historię – pisze muzykolog prof. Jim Samson. Polonez, "ten kosmopolityczny gatunek (choć z kolorytem lokalnym uroczystego tańca polskiego) został przejęty przez kompozytorów w XVIII i początkach XIX w., a Chopinowskie polonezy okresu warszawskiego wpisują się w ten nurt" – zauważa prof. Jim Samson.

Według prof. Samsona, zarzucając ten gatunek na pewien czas po opuszczeniu kraju w roku 1830, Chopin chciał być może właśnie zatrzeć owo kosmopolityczne skojarzenie. Z pewnością jednak, gdy powrócił do poloneza w połowie lat 30., pierwszymi utworami, które ogłosił, były kompozycje op. 26 – przedefiniował już gatunek gruntownie w kategoriach heroicznych.

Reklama

Polonez symbolem świetności

"Polonez staje się więc symbolem minionej świetności Polski, a zarazem jej tragicznej teraźniejszości" – zaznacza prof. Samson.

"Ta potężna retoryka kontynuowana i rozwijana będzie w pierwszym Polonezie z op. 40 (jego fanfarowy temat zapewnił mu przydomek +wojskowy+, który – rzecz jasna – nie ma nic wspólnego z Chopinem), a dokona się ostatecznie w dwu wielkich samodzielnych polonezach fis-moll op. 44 oraz As-dur op. 53, zwanym niekiedy +heroicznym+" – wyjaśnia.

Reklama

Pierwszy z nich, opublikowany w roku 1841, według prof. Samsona - zwraca uwagę nie tylko tym, co James Huneker określił jako "odgłosy grzmiących dział i ich echa", ale także delikatnym, sennym mazurkiem, który pobrzmiewa niejako z oddali w przejmującym trio.

"To jednak op. 53, wydany w roku 1843, reprezentuje szczyt gatunku - podkreśla muzykolog. - Nigdzie heroiczny afekt gatunku nie jest wyrażony dobitniej niż w op. 53, zwłaszcza zaś w ostinatowych powtórzeniach w trio; tu fraza powtarza się aż 42 razy" – zaznacza.

"Nie będzie czystym wytworem naszej wyobraźni, jeśli usłyszymy w tej muzyce zarówno przywołanie Wielkiej Polski minionych epok, jak i rappel à la guerre dla kraju pod rozbiorami" - charakteryzuje prof. Jim Samson, który na łamach "Kuriera Chopinowskiego" komentuje Konkurs.

Oprócz chopinowskiego menu autorstwa Jima Samsona w „Kurierze Chopinowskim” znajdują się relacje z konkursowych przesłuchań czyli Uchem recenzenta autorstwa Krzysztofa Stefańskiego, Doroty Szwarcman i Jakuba Puchalskiego. Bezpłatnych egzemplarzy gazety należy szukać przede wszystkim w Filharmonii Narodowej, a także codziennie o godzinie 16 na Krakowskim Przedmieściu przy Akademii Sztuk Pięknych, w okolicach placu Zamkowego przy kolumnie Zygmunta III Wazy oraz przed wejściem do stacji metra Centrum. Pozostałe numery archiwalne dostępne będą w kasach Muzeum Fryderyka Chopina przy ulicy Tamka 43.

Podczas Koncertu Laureatów - w czwartek 21 października w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej prezes Polskiego Radia wręczy nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków Chopina. To wyróżnienie jest przyznawane przez publicznego nadawcę radiowego już od I Konkursu - w 1927 r.

XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina trwa od 2 do 23 października 2021 r.