Na albumie Ed wraca do swoich songwriterskich korzeni, opierając materiał na osobistych przeżyciach związanych z żałobą i nadzieją. "-" (Subtract) przedstawia jedną z największych gwiazd na współczesnej scenie w najbardziej wrażliwej, bezbronnej i szczerej odsłonie.

Reklama

Pracowałem nad "Subtract" przez dekadę, starając się stworzyć idealny akustyczny album. Pisałem i nagrywałem setki piosenek mając klarowną wizję tego dzieła– kontynuuje artysta. Później, na początku 2022 roku, seria wydarzeń zmieniła moje życie, moje zdrowie psychiczne a ostatecznie moje spojrzenie na muzykę i sztukęopowiada Sheeran. Pisanie piosenek jest dla mnie terapią. Pomaga nadać znacznie moim uczuciom. Pisałem więc bez zastanawiania się, jaka to będzie za piosenka. Po prostu pisałem co popadnie. W ten sposób, w nieco ponad tydzień, dekada pracy ustąpiła miejsca moimi najgłębszym myślom. W ciągu miesiąca moja ciężarna żona dowiedziała się, że ma guza, a operacja może odbyć się dopiero po porodzie. Nagle zmarł też mój najlepszy przyjaciel, Jamal, a ja znalazłem się w sądzie broniąc swojej uczciwości i kariery jako autora piosenek. Wpadłem w spiralę strachu, rozpaczy i niepokoju. Czułem się jakbym tonął. Głowa ledwo utrzymywała się nad powierzchnią, ale nie mogłem złapać powietrza.

Jako artysta wiedziałem, że nie mogę stworzyć wiarygodnego materiału, który nie reprezentowałaby tego, co czułem, w jakim miejscu swojego życia się znalazłemdodaje Ed. I właśnie to ten album odzwierciedla. To drzwi do mojej duszy. Pierwszy raz nie próbowałem nagrać płyty, by spodobała się ludziom. Po prostu wydaję coś szczerego i prawdziwego o moim dorosłym życiu. To wpis z pamiętnika z lutego ubiegłego roku i mój sposób, by nadać wszystkiemu sens. Oto "Subtract".