Wersja wideo:

Trwa ładowanie wpisu

Wersja audio:

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Ta muzyka jest dość abstrakcyjna, nie chciałem opowiedzieć żadnej konkretnej historii. Wpływ na charakter tej muzyki ma czas, kiedy pisałem te utwory. Czas pandemii, wyrwania nas ze strefy komfortu, takiej niewiadomej, w którą stronę to wszystko idzie. Z pewnością ten czas odcisnął swoje piętno na muzyce. Zawsze pracuję w ten sposób, że najpierw komponuję materiał, a potem zastanawiam się nad tytułami – mówi Piotr Wójcicki.

Nie jest to album koncepcyjny, chociaż oczywiście słuchacz może sobie na podstawie tytułu i charakterystyki muzyki wyrobić jakieś zdanie, jakąś opinię, że coś chciałem opowiedzieć. Pierwszy utwór The king’s daughter is leaving, potem jakiś smutek i samotność, ale to nie o tym. Każdy może sobie dopisać swoją historię. Niczego nie narzucam – dodaje Wójcicki.