Hity z list przebojów są nudne? Poznajcie popowe dziewczyny z ambicjami
1 Jedną z najciekawszych, klimatycznych płyt w ostatnich tygodniach wydała Norweżka Emilie Nicolas. Wokalistka zadebiutowała krążkiem "Like I'm a Warrior" (Sony Music), który już zdobył popularność w jej rodzimym kraju. Emilie wychowywała się w okolicach Oslo. W jej domu królował jazz, sama nawet przez moment uprawiała ten gatunek. Dzięki zespołowi Röyksopp zakochała się jednak w elektronice. Zaczęła od wrzucania swoich piosenek do sieci. Potem zaczęła grać sporo koncertów i dostała propozycję nagrania płyty. "Like I'm a Warrior" wypełniła electropopowymi dźwiękami, ale przede wszystkim swoim onirycznym wokalem. Są tu numery łatwo wpadające w ucho ("Grown Up"), rozbudowane kompozycje w stylu eksperymentów Björk ("Put Me Down") i zakręcone ballady ("Us").
2 Równie fascynująca jest nowa płyta Amerykanki Julii Holter. "Have You in My Wilderness" (Domino) to już czwarty – i najlepszy – krążek niespełna trzydziestoletniej artystki. Swój delikatny wokal upiększyła tu smyczkami, saksofonem, psychodelią, folkiem, nawiązaniami do popu sprzed lat. Słusznie otrzymała za niego znakomite recenzje na całym świecie.
Media
3 Jeżeli szukacie rockowych opowieści, to sięgnijcie po Jeanne Added i jej solowy debiut "Be Sensational" (Naive/Sonic). Francuzka jest obecna na scenie od dawna. 35-letnia wokalistka i instrumentalistka pojawiała się w różnych projektach, m.in. jazzowych, aż wreszcie postanowiła podpisać swoim nazwiskiem cały album. Jej krążek ma rockowo-elektroniczny sznyt, podkręcony zawadiackim wokalem.
4 Doświadczenie na scenie ma także pochodząca ze Stanów Meghan Remy. Właśnie wydała solowy krążek "Half Free" jako U.S. Girls (4AD/Sonic). Trudno jednoznacznie go sklasyfikować. Ostre gitary, mrok, dub, cold wave, noise, szczypta elektroniki: mariaż nieoczywisty, ale doskonały.
Media / Drew Reynolds
5 To zapewne nie wszystkie kobiece albumy, które powinny pozostać z nami na dłużej po tym roku. Jeszcze w październiku ukaże się nowa, czwarta płyta amerykańskiej songwriterki Joanny Newsom. Nowe albumy wydadzą artystka wizualna Christina Vantzou, kanadyjska wiolonczelistka Julia Kent oraz Jenny Lee Lindberg, której najwidoczniej nie wystarczy granie w znakomitym projekcie Warpaint i postanowiła nagrać solowy materiał. A w kolejce ze swoimi solowymi długogrającymi albumami czekają jeszcze znakomita Szwedka Seinabo Sey, Brytyjka Lapsley, mieszkająca w Nowym Jorku Okay Kaya, a na deser rockowy damski kwartet Hinds z Madrytu.
Shutterstock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję