"Ludzie często mnie pytają: kim jesteś - reżyserem czy muzykiem. Przypomina to pytanie: czy wolałabyś być ślepa, czy głucha? Nigdy nie mogłam się zdecydować" - wyznaje Anderson we wspominkowych zapiskach "Talk Normal".

Szersza publika zna ją przede wszystkim z przeboju "O Superman", nie można jednak zapominać, że zarówno ten singiel, jak i cały album "Big Science" to pokłosie jej wcześniejszych performerskich doświadczeń.

Reklama

Zresztą określanie "O Superman" mianem przeboju, jest ledwie półprawdą. Fakt, że kompozycja trafiła 1981 roku na drugie miejsce brytyjskiej listy przebojów, dziś wydaje się niewiarygodny - przecież to ośmiominutowa melorecytacja modulowanym elektronicznie głosem!

Laurie w popowym świecie miała niespodziewane pięć minut, jednak szacunkiem w światku artystycznym cieszy się niezmiennie od czterech dziesięcioleci. Na długo zanim po raz pierwszy weszła do studia, zabrała się za konstruowanie – na potrzeby własnych performance’ów – nowych instrumentów. Samogrające skrzypce z wbudowanymi głośnikami, struny zastąpione taśmą magnetyczną czy różnorodne modulatory głosowe były zapowiedzią przyszłych koncertowych ekstrawagancji. Syntezą jej doświadczeń była seria przedstawień "United States" wystawiana w nowojorskim Orpheum Theatre.

Reklama

Na "Big Science" trafiły wybrane fragmenty tej multimedialnej epickiej opowieści. Prawdopodobnie do wydania krążka w ogóle by nie doszło, gdyby nie zaskakujący sukces "O Superman". Singiel z tym kawałkiem - początkowo wytłoczony w nakładzie tysiąca kopii - z czasem przyniósł milionowe zyski, a artystka otrzymała propozycje od Warner Bros, fonograficznego giganta. Dzięki temu jej awangardowe pomysły trafiły do popkulturowego obiegu.

Anderson opowiadała o wielkomiejskiej alienacji za pomocą brzmień syntezatorów, perkusyjnego automatu i modulowanych smyków. "Duża część mojej pracy jest krytyczna wobec technologii. Korzystam jednak z mocy 15 tysięcy wat i 18 różnych elektronicznych instrumentów, by to wyrazić" - mówiła.

W 1982 roku Wielka Nauka (tak określa się gwałtowne przyspieszenie badań np. w okresach wojen) w kontekście wyścigu zbrojeń mogła wydawać się jedną z wariacji złowieszczej orwellowskiej wizji. Co więcej, "O Superman" - pierwotnie inspirowany aferą sprzedaży amerykańskiej broni Iranowi, który przekazywał ją Nikaragui - wykonywany współcześnie po 11 września 2001 i kryzysie irackim nabiera aktualnych, równie niepokojących kontekstów. "Nadlatują samoloty, amerykańskie samoloty… więc lepiej bądź gotów" - recytuje w nim Laurie.

Reklama

Reedycja "Big Science" wzbogacona o dysk z klipem do legendarnego "O Superman" i niepublikowaną piosenką "Walk The Dog" nie tylko przypomina, że awangarda i popkultura mogą się nawzajem inspirować, ale też uczy, jak twórczo okiełznać techniczne wynalazki. To nie studyjne gadżety, ale przede wszystkim głos artystki i jej melodyczny zmysł sprawiają, że płyta po latach wciąż robi kolosalne wrażenie.




Laurie Anderson
Big Science Remastered
Warner