Według słów 48-letniego szefa kuchni, Sting napisał dwa swoje największe przeboje po wizycie w restauracji w Reno. Kucharz utrzymuje, że opowiedział wtedy Stingowi o swojej byłej dziewczynie o imieniu Roxanne, która wcześniej była prostytutką.

Również "Message In A Bottle" to historia wzięta żywcem z życia Smitha. Kiedyś napisał on list do swojej matki i zostawił go w szklanej butelce. Kucharz utrzymuje nawet, że Sting chciał się z nim skontaktować w kilka lat po pierwszym spotkaniu, jednak wszystkie wiadomości i telefony blokowane były przez jego matkę, która myślała że prawdziwa policja ściga jej syna.

Reklama

Historia wydaje się tak nieprawdopodobna, że może okazać się prawdziwa. Pierwsze test na wariografie wskazują, że Roy Smith nie kłamie. Jednak policja, do której udał się z donosem na "Policję" odesłała go z kwitkiem i poprosiła, żeby skierował tę sprawę do sądu cywilnego.

Prawnicy Stinga już zacierają ręce. Nie ma to jak mały biedny człowiek, który chce się dobrać do fortuny ich klienta. Finał sprawy może być tylko jeden. Nawet jeśli Stinga zainspirowały opowieści Smitha, to jedyne co kucharz może otrzymać, to spóźnione "Dziękuję".

Reklama