Legendy polskiej muzyki wspominane najczęściej, szczególnie w Zaduszki
1 "45 letni Yves G.L. zabił swoją żonę 26 letnią Zuzannę L., aktorkę Teatru STU i 42- letniego piosenkarza Andrzeja Zauchę – czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej. – Na parkingu w centrum Krakowa żona zabójcy próbowała rozdzielić obu mężczyzn i zasłaniając swoim ciałem Zauchę została przypadkowo postrzelona. Piosenkarz osierocił córkę". Nie tylko córkę Zaucha osierocił – także swoich fanów, którzy kibicowali mu od czasów Dżambli, jazz-rockowego zespołu, którego piosenki, w różnych wykonaniach, można usłyszeć do dziś
AKPA
2 Dziwny jest ten świat: kiedyś Niemenem straszono dzieci, potem dawano mu nagrody państwowe. – No tak, kiedyś to ja byłem takim młodym rozrabiaką, który śpiewał "antywychowawczo" i decydenci różne łatki mi przyczepiali, często wręcz w formie pomówień – narzekał. I dodawał: – Dziś jestem już starszym panem (śmiech), ustatkowanym, chociaż wciąż, przynajmniej według mnie, zaangażowanym. Często pytano Niemena o karierę międzynarodową, którą miał zrobić, a która nie za bardzo wyszła... – W okresie "włoskim" zaśpiewałem kilka komercyjnych utworów, a na San Remo miałem wykonać piosenkę, którą odrzucił ówczesny idol Giani Morandi. Ale w obawie przed konkurencją związki zawodowe włoskich piosenkarzy, nie dopuściły do mojego występu. Inna historia, to kontrakt z CBS, dla której nagrałem rosyjskie melodie ludowe. Specjalistą od tej muzyki był Rebrow, dlatego moją płytę "wyciszono". Może i dobrze, bo inaczej byłbym zawsze "drugim" Rebrowem – opowiadał
AKPA
3 – Przywiozłam go do Szczytna i tutaj leży. "Krzysztof Klenczon 1943 - 1981". Przywiozłam też jego gitarę, Gibson de Luxe, może ktoś na niej jeszcze zagra" – zastanawiała się Hanna Barańska, młodsza siostra Klenczona
Media
4 – Się macie ludzie – witał się Rysiek Riedel ze swoimi fanami. – Się ma – odpowiadali. Przywitanie przeszło do legendy. A jak chciałby żeby się z nim pożegnali?
Media
5
Shutterstock