Na pierwszy ogień idzie debiutancki album, który oryginalnie ukazał się w 2003 roku i jest dzisiaj praktycznie nieosiągalny. Reedycja płyty pojawi się na rynku już 15-tego listopada bieżącego roku.


Neuma powstała w roku 2001 z inicjatywy Maćka Miechowicza (gitara), Bogdana Kondrackiego (bas, wokal) i perkusisty Wojtka Szymańskiego. Debiutancka płyta Neumy składająca się częściowo z kompozycji stworzonych jeszcze w czasach Kobonga, pokazuje ewolucję, jaką przechodzili muzycy. Pogmatwane, polirytmiczne struktury ustępują tutaj miejsca bardziej płynnej narracji, metalowe uderzenie wyraźnie zmienia się w trans, muzyka bardziej hipnotyzuje niż wytrąca z równowagi. Jednocześnie słychać tu jeszcze wyraźny wpływ „kobongowego myślenia”; praca basu, unikatowe bębnienie Szymańskiego i jedyny w swoim rodzaju, gitarowy fundament generowany przez Maćka.

Reklama

To płyta jeszcze bardziej malarska niż „Chmury nie było” – więcej w tym klimatu, niż poszarpanych, dadaistycznych idei, więcej miarowego pulsu i zadumy. Industrialny zgrzyt zyskuje liniowy charakter a na metalowe rozpasanie nałożono kaganiec przestrzennej narracji. Czy tak wyglądałaby trzecia płyta Kobong? Nie wiadomo, jest za to Neuma. Teraz, po latach dostajemy do ręki wznowienie ze znakomitym, nowym masteringiem, dodającym głębi brzmieniu i lekko wyretuszowaną okładką. Kolejny kamień milowy w historii krajowej alternatywy powraca w wielkim stylu.

Reklama