Janis Winehouse, matka wokalistki, twierdzi, że pobyt na karaibskiej wyspie St. Lucia pomógł córce wyjść z nałogów. "Rok temu każdy mówił: Czy Amy sobie z tym poradzi? Czy przeżyje to?" Popatrzcie na nią teraz - mamy starą Amy Winehouse z powrotem. (...) Od zawsze wiedziałam, że sobie z tym poradzi. Wiem też, że już nie chce wracać do narkotyków. Spędziłam z nią trochę czasu, od kiedy wróciła. Przybrała na wadze, wygląda dużo lepiej niż jakiś czas temu" - wyjaśniła Janis, przyznając jednocześnie, żeAmy ciągle nie potrafi poradzić sobie z problemem alkoholowym.

Reklama

A co się dzieje z od dawna obiecywanym albumem? Wydaje się, że nowa, odrodzona Winehouse po staremu zawiodła fanów. Jej występ na majowym Jazz Festival na Karaibach okazał się klapą. Amy przewróciła się parę razy na scenie, na zmianę ściągała i zakładała buty. Przerwała nawet jedną z piosenek twierdząc, że się znudziła.

"Wielki zawód. Przykro to mówić, ale ona ewidentnie nie nadawała się do wyjścia na scenę. Wstyd. Była tak pijana, że chyba nie wiedziała, gdzie się znajduje" - komentowali uczestnicy koncertu w rozmowach z BBC określając "najgorszym występem w jej karierze". Amy nie zaśpiewała też żadnej nowej piosenki.

p

Podobno, podczas pobytu na Karaibach Amy napisała parę utworów. Jej wielbiciele czekają na nie od dwóch lat. Tymczasem zamiast informacji o albumie, do prasy wciąż docierały newsy o jej kolejnych narkotykowych wybrykach, biciu fotografów, rzucaniu szpilkami w fanów, znęcaniu się nad zwierzętami.

Reklama

Czy Amy tym razem przetrwa? Czas pokaże. Może jeszcze uda jej się powtórzyć sukces płyty "Back to Black" z 2007 r. Amy okrzyknięto wtedy jedną z najciekawszych młodych artystek, następczynią Whitney Houston i Barbary Streisand.